Wyspę Rab ze wszystkich stron opływa Adriatyk. Morze to przyciąga wielu amatorów nurkowania. Na tę malowniczą wyspę ściągają turyści , zachęceni możliwością opalania czy popływania w ciepłych wodach Adriatyku. Na tej pięknej wyspie jest mnóstwo zabytków. Przypłynęłam do stolicy wyspy małym stateczkiem. Wspinając się po schodach dotarłam do cudownych ruin koscioła św. Jana.Historia tej świątyni sięga czasów przed Chrystusem. Jednak dziś można podziwiać tylko dzwonnicę. Idę uliczkami miasteczka w stronę katedry W.N.M.P .- jest ona z XII w. , ale była wielokrotnie przebudowywana. Spacerując po miasteczku Rab co chwila stykamy się z historią. Było otoczone murami obronnymi , których fragmenty dotrwały do dziś , przez co możemy je oglądać. Wolnym krokiem ruszam dalej , mijając po drodze odnowione pałacyki z XIII w. To miasto wielu kosciołów . Mnie spodobał się kościół św. Justyny. Jego wnętrze zachwyca prostotą i czarem. Jak zaczarowana patrzę na te unikatowe obrazy i cudowne ołtarze. Wyspę i miasteczko rozsławił brytyjski król Edward, który wraz z żoną Wallis Simpson , kąpali się nago w zatoczce okalającej miasto . A było to w l.30-tych XX w. Miasto Rab często nazywane jest muzeum pod gołym niebem. Adriatyk jest bardzo ciepłym morzem . Na jego wodach jest kilka malowniczych wysp jak i wystających skał. W wodach tych można spotkać delfiny czy ich kuzynów morświny. Mnie się nieudało ich spotkać , ale słyszałam , że tam są . Rzeczywiscie wyspę Rab można nazwać taką malutką Perłą na Adriatyku.
