Kierujemy się czerwonym szlakiem w lewo, aby przez Szataniową Polanę i Juraniową Cieśniawę dojść do Umarłej Przełęczy.
Z Umarłej Przełęczy /zamkniętym już w tej chwili dla turystów bardzo atrakcyjnym szlakiem/, górną częścią Doliny Juraniowej pośród zniszczonego przez naturę drzewostanu docieramy bardzo stromymi i męczącymi podejściami do Wałowca.
Znajdują się tam malownicze i strzeliste skały, porośnięte roślinnością i drzewami rosnącymi na tych skałach.
Z Walowca już bez większego trudu docieramy do Juraniowej Przełęczy, gdzie znajduje się granica słowacko-polska.
Wzdłuż granicy wąską ścieżką pośród bujnej roślinności docieramy do usianego licznymi skałami i skałkami i porośniętego kosodrzewiną szczytu.
Znajdujemy się na Bobrowcu, skąd jest piękny rozległy widok na znaczną część polskich i słowackich Tatr Zachodnich oraz na naszą rozległą Dolinę Chochołowską.
Dalej granicą przez Jamborowy Wierch, oglądając przed sobą wspaniałe widoki, dochodzzimy w dół do Przełęczy Bobrowieckiej.
Stąd już wygodnym niebieskim szlakiem, wzdłuż Potoku Bobrowieckiego, wśród bujnej, dzikiej roślinności docieramy bez trudu po dwóch godzinach od wyjścia z Bobrowieckiej Przełęczy do Orawic.
Zjadamy w Orawicach sprawdzony gulasz po cygańsku i samochodem docieramy do Chochołowa.





















































