Muzeum Chleba w Ustce chciałam obejrzeć już podczas ubiegłorocznego pobytu. Jednak wtedy byliśmy w marcu i niestety takowe nie było czynne. Toteż teraz nadrabiamy usteckie zaległości.
Znamy już analogiczne placówki bowiem Muzeum Chleba zwiedzaliśmy w Radzionkowie na Śląsku oraz z Ustroniu Morskim (gdzieś wśród moich dawnych wycieczek obydwa są opisane) tym bardziej interesowało mnie jak owo muzeum w Ustce jest zorganizowane, jakie są eksponaty itd, itp.

Usteckie Muzeum Chleba mieści się przy uliczce , która prowadzi wprost do portu. To ulica Marynarki Polskiej. Pełniąca rolę deptaku (?) pełno w niej knajpek, kafejek, lodziarni, smażalni, herbaciarni oraz hoteli i pensjonatów. Niby ruch samochodowy tam też jest , ale w mocno ograniczonym zakresie jak dojazd do hoteli czy dla zaopatrzenia….
Muzeum znajduje się w zabytkowym narożnym budynku, na pierwszym piętrze. Jego właścicielem jest pan Brzóska, który w tym samym budynku na parterze prowadzi niewielką piekarnio-cukiernię. Muzeum Chleba to bogato zaopatrzone w eksponaty trzy salki wystawowe. Wszystko co związane z wypiekami można tam spotkać. Są eksponaty liczące kilka wieków, nad przeznaczeniem , których trzeba się mocno zastanowić, jak i te "niedawne" z XX wieku . Sporo zeskanowanych dokumentów. Jest także duża kolekcja np. młynków do kawy czy pieprzu. Jest i replika dawnego pieca chlebowego . W szklanych słoikach umieszczono ziarna wielu różnego rodzaju zbóż, z których wypieka się chleby, placki czy podpłomyki pod każda szerokością geograficzną.

Zwiedzać można samodzielnie lub z przewodnikiem , pod warunkiem przyłączenia się do grupy zorganizowanej. Nam się to udało. Wtedy w pakiecie jest film dydaktyczny „Od ziarenka do bochenka” , oglądając go miałam wrażenie , że analogiczny widziałam w już Radzionkowie…
Koszt zwiedzania nie jest wygórowany. To zaledwie 6 zł, a w grupie zorganizowanej to 4 złote. Dla dzieci przewidziane są zniżki.



Oczywiście spacerowaliśmy dziś też po plaży i po nadbrzeżu dość sporo .Do południa udało mi się spotkać na plaży poszukiwaczy bursztynu , których rzecz jasna obfociłam ! Wieczorem już tylko króciutki spacerek i kilka fot nadmorskich już o zachodzie słońca.
































