Jak sprawić by Warszawiak chciał wrócić, bliżej poznać Śląsk?

Pszczyński żubr, Sasanka
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Po pierwsze nie gotuj mu w domu, zwłaszcza gdy sama nie masz pojęcia o kuchni śląskiej.

Po drugie nie każ mu pchać 25 kilogramów pod górę o wysokości 909 m n.p.m., nawet jeśli podejście wylane jest asfaltem.

Stary Browar w Tychach, Sasanka
Stary Browar w Tychach, Sasanka

Po trzecie pokaż mu Śląsk w ogólnym zarysie. Sam zdecyduje, które miejsca zechce zgłębić w przyszłości.

Stary browar w Tychach- portiernia, Sasanka
Stary browar w Tychach- portiernia, Sasanka

Na południe Polski przygnało mnie ponad dwa lata temu. Z uwagi na bliskość gór aklimatyzacja przebiegła szybko i bezboleśnie. Jedyne czego mi tu brakuje to bliscy. Dlatego bardzo doceniam wszelakie odwiedziny składane mi przez rodzinę i znajomych. Za każdym razem staram się pokazać im, co nowego udało mi się odkryć w Bielsku-Białej i okolicach.

W pierwszym sezonie większość wycieczek wiodła szlakami górskimi. Gości przeciągałam zazwyczaj przez Wisłę, Szczyrk, Żywiec, Ustroń czy Cieszyn.

Pałacyk myśliwski - Promnice, Sasanka
Pałacyk myśliwski - Promnice, Sasanka

W tym roku postanowiłam ruszyć na północ od Podbeskidzia i poznać dokładniej Śląsk.

Na wiosnę odwiedziłam Katowice: rynek, Teatr Śląski, Muzeum Śląskie znajdujące się w kompleksie budynków zaadaptowanych po dawnej kopalni węgla kamiennego.

Punkt widokowy Dworzec Goczałkowice Zdrój, Sasanka
Punkt widokowy Dworzec Goczałkowice Zdrój, Sasanka

Dzięki przedsięwzięciu Industriada 2016 zwiedziłam muzeum energetyki w Łaziskach Górnych, stary browar w Tychach oraz kopalnię srebra w Tarnowskich Górach.

W letnie weekendy odkryłam Goczałkowice Zdrój, Pszczynę oraz tyskie Paprocany.

Byłam wystarczająco przygotowana merytorycznie by przyjąć w swoje progi i zapewnić tygodniowe atrakcje stołecznemu małżeństwu z czteromiesięcznym dzieckiem w wózku. Zależało mi na tym, by zobaczyli kilka urokliwych i spokojnych miejsc, a przy tym zdążyli odpocząć. Wycieczki planowałam więc ze zdwojonym rozsądkiem, szczególną poprawką na potrzeby dziecka, a tym samym komfort psychiczny jego rodziców. Udało nam się odwiedzić:

Goczałkowice Zdrój – miejsce, które odkryłam dopiero w tym roku. Znajomi mówią, że to się dobrze składa ponieważ wcześniej było bardzo zaniedbane i mogłabym się zniechęcić na wstępie. Tymczasem jest to urokliwy zakątek położony zaledwie 18 km od Bielska-Białej. Idealne na spacer i kawę z przyjaciółką, rodzinną wycieczkę rowerową czy wyczynowe szaleństwo na wakebordzie. Obok kameralnych domów sanatoryjnych oraz kilku zabytkowych budynków zdrojowych znajdziemy tu zadbany rozległy park z alejkami, zbiornik wodny, po którym można pływać rowerem czy łódką, odrestaurowany dworzec kolejowy z punktem widokowym.

Pszczyna – ze swym pałacem i przyległym, obszernym parkiem jest popularna wśród amatorów letnich pikników rodzinnych. Wiele stawów, łączących je mostów, szlaków rowerowych sprawia, że za każdym razem można ją poznawać na inny sposób. Na tutejszych obszarach zielonych powstał skansen wsi pszczyńskiej oraz zagroda żubrów, gdzie o stałych porach można obserwować karmienie zwierząt. W pobliżu rynku głównego znajduje się maleńkie, stylowe muzeum drukarstwa, w którym czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu.

Tyskie Paprocany – wraz z XIX wiecznym pałacykiem myśliwskim w Promnicach, zlokalizowane nad jeziorem na obrzeżach miasta. Sąsiedztwo osiedla mieszkalnego z jednej strony kontrastuje z zalesionymi terenami z drugiej strony zbiornika. Odnajdą się tu zarówno rodzice z dziećmi lubiącymi kąpiele wodne, jak i rowerzyści, smakosze lodów oraz spacerowicze. Ścieżka wiodąca wokół jeziora przystosowana jest również dla rodzin z wózkami.

Magurka – czyli pierwszy test na wysokościach. Celowo wybraliśmy się tam w piątek, żeby uniknąć tłumu na szczycie. To jedno z najbardziej popularnych miejsc weekendowego wypoczynku Bielszczan. Do zdobycia na wiele sposób i z kilku stron. My wybraliśmy jedyne podejście przystosowane dla wózka - drogą asfaltową z Wilkowic. Szczerze jednak przyznam, że przedsięwzięcie (przy wadze wózka wraz z zawartością 25 kg) wymagało sporej sprawności fizycznej i przyzwoitej kondycji.

Chorzów / Katowice – nie próbowaliśmy wdzierać się wózkiem do ścisłego centrum Katowic, w zamian zrobiliśmy wycieczkę w okolicach sławetnego „Spodka”. Zaczęliśmy od samego weterana rodem z PRL. Następnie próbowaliśmy wdrapać się na zielony dach nowo wybudowanego Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Próba jednak zakończyła się fiaskiem. Ku naszemu zaskoczeniu na górę wiodą jedynie schody, brakuje natomiast podjazdu dla wózków. Obraliśmy zatem kierunek Muzeum Śląskiego. Minęliśmy imponujący budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Po drodze naszą uwagę przykuł niepozornie wyglądający żywopłot, który bo bliższych i bardziej wnikliwych oględzinach okazał się oryginalnie wykonanym planem miasta. Katowice w pigułce, zielone budynki, żwirowe ulice, szyny odzwierciedlające linię kolejową. Bardzo ciekawy, interaktywny kawałek sztuki.

Ponieważ najmłodszy uczestnik naszej wyprawy w porze drzemki preferuje miejsca nieco bardziej spokojne, oddalone od zgiełku samochodowego, udaliśmy się do Parku Śląskiego. Spacer zajął nam dobre trzy godziny, a odnoszę wrażenie, że spenetrowaliśmy zaledwie skrawek terenu. Obszar ten kryje z pewnością wiele możliwości aktywnego spędzenia czasu dla całych rodzin. Wymarzone miejsce dla rolkarzy, cyklistów czy piechurów. W obrębie parku znajduje się między innymi skansen, zoo czy wesołe miasteczko. Istnieje również możliwość zerknąć na park z lotu ptaka dzięki przejażdżce kolejką linową „Elka”.

Nie udało nam się zajrzeć do Nikiszowca ani Giszowca, zabytkowych dzielnic wybudowanych i zagospodarowanych na początku XX wieku z myślą o górnikach oraz ich rodzinach. Nie daliśmy jeszcze szansy Rybnikowi, Zabrzu i Gliwicom. Goście nie zwiedzili także Muzeum Śląskiego, ani odrestaurowanego ścisłego centrum Katowic. Mam nadzieję, że to wystarczający powód by tu wrócić i odkrywać kolejne zakamarki Górnego Śląska.

Sasanka
Komentarze 3
2016-07-05
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
03 wrzesień 2016 23:44

Sporo atrakcji i z maluchem w wózku co i dla mnie akurat na czasie :-)

pozdrawiam

Avatar użytkownika Danusia
Danusia
02 wrzesień 2016 10:42

Jak miło,że w taki ciekawy i dostosowany do możliwości wycieczkowiczów sposób ( maluszek w wózeczku) zorganizowałaś ciekawe spacery po okolicy. Przy okazji pokazałaś nam ciekawe miejsca i miejscowości, dla mnie akurat ,niezbyt znane,choć niejednokrotnie tu opisywane.

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
02 wrzesień 2016 09:21

No pięknie, fajne miejsca opisujesz i sporo ciekawostek odkryłaś ze Śląska, Podbeskidzie na pewno ujmie serca niejednego, ale Śląsk centralny też może być bardzo atrakcyjny, wiele razy o tym pisałam już 🙂

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024