Miejsce to, mimo że przypomina rzeczywistość rozbiorów – stanowi jednak punkt o europejskim znaczeniu historycznym. Było bowiem stykiem trzech największych ówczesnych potęg Europy – Prus, a później Cesarstwa Niemiec, Austrii i Rosji, które po kongresie wiedeńskim i upadku Rzeczypospolitej Krakowskiej właśnie tutaj stykały się granicami. Sam Trójkąt, czyli, jak wspomniano, leżący w granicach Mysłowic teren w widłach zbiegających się Przemsz – należał do Prus, poniżej leżące na lewym brzegu ziemie należały do zaboru austriackiego (obecnie fragment Sosnowca w dzielnicy Jęzor i dalej Jaworzno); natomiast ostatni brzeg należał do zaboru rosyjskiego. Nie był to więc punkt styku Prus i dwu terenów rozbiorowych, tylko raczej punkt styku trzech imperiów. Do czasu zakończenia I wojny światowej miejsce to było znane niemal w całej Europie. Przyjeżdżały tu liczne wycieczki. Jak pisały ówczesne gazety, tygodniowo odwiedzało to miejsce od 3 do 8 tysięcy turystów. Po rzece pływały dwa niewielkie parostatki wycieczkowe, można było podziwiać widoki z wieży Bismarcka znajdującej się w Mysłowicach (wybudowanej w 1907 roku, zburzonej ostatecznie w 1937 na podstawie decyzji wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego.), a nawet zrobić zakupy.
Od końca II wojny światowej miejsce zaczęło popadać w zapomnienie.










