Wybraliśmy się na wędrówkę po górach w Beskid Mały. Cel naszej wędrówki to Skała Czarownic oraz Magurka Wilkowicka na której znajduje się schronisko. W zeszłym roku wędrowaliśmy już do tego schroniska ale troszkę inną i dłuższą trasą z Łodygowic przez szczyt Czupel. Teraz wędrujemy z Wilkowic Bystra szlakiem czarnym. Szlak czarny jest szlakiem okrężnym – oznakowano go tak że rozpoczynając wędrówkę szlakiem czarnym w Wilkowicach Centrum po paru godzinnej wędrówce powrócimy do tej miejscowości skąd zaczęliśmy wycieczkę po Beskidzie Małym. Szlak jest stosunkowo nowy i prowadzi do Skały Czarownic, jaskini Jamy Smoczej (Wietrzna Dziura) oraz schroniska PTTK na Magurce i studenckiego schroniska „Chata na Groniu”. Pogoda zapowiadała się bardzo słoneczna i jak się później okazało była bardzo słonecznie. Pogoda dopisała, humory dopisywały a widoków nie brakowało. Trasa szlaku na początku biegnie chodnikiem wzdłuż drogi biegnącej przez Wilkowice, wydawało by się że dość nudny odcinek trasy, może z początku ale wędrując dalej mogliśmy podziwiać piękno gór. Wędrówka szlakiem czarnym, dość dobrze oznaczonym biegnącym chodnikiem przez Wilkowice kończy się za mostem znajdującym się nad potokiem. Szlak skręca w lewo w boczną uliczkę wzdłuż płynącego potoku. Szlak powoli wspina się do góry, biegnie przez wysoki piękny mieszany las, oznaczenia szlaku dobrze widoczne. W pewnym momencie wędrujemy zalesionym grzbietem masywu a po chwili docieramy do miejsca ze stołem z ławeczkami obok której znajduje się jeden nasz cel dzisiejszej wędrówki- Skała Czarownic. Ze skałą tą, jak i również z wieloma innymi takimi miejscami, związane są różne legendy. Jedną z legend, która dotyczy tego miejsca jest legenda Jana Halamy z Bystrej:
1709 - na początku tego roku przybył w okolice Bielska rozbójnik Wojciech Bulak ze Spytkowic, który okradał kupców przemierzających Cysarkę (szlak handlowy z Austrii do Krakowa i Śląska). Upodobał sobie Bramę Wilkowską (obecnie ul. Żywiecka w Bielsku - Białej) oraz trakt kolejowy na Zwardoń. Jako miejsce schronienia wybrał sobie skałę z małą jaskinią znajdującą się w Wilkowicach na zboczach Czupla (nad starą szkołą w Huciskach). Związał się z dwiema znachorkami, które ponoć wyciągały informacje od swoich pacjentów o bogatych osobach w okolicy. Być może ich proceder nadal by trwał, gdyby nie ograbili Kościoła św. Michała w Wilkowicach (wybudowany w 1658 z drewna, wyburzony w 1900, nie dotrwał do naszych czasów). Pod naciskiem Kościoła wzmożono poszukiwania rabusia. Przypadek sprawił, że śpiącego w jaskini rabusia zauważył młody chłopak, który wczesnym rankiem zbierał grzyby w wilkowickich lasach. Sprowadził on miejscowych parafian, którzy pojmali Wojciecha Bulaka odebrawszy mu wcześniej pistolety i nóż.

Dnia 7 października 1709 roku, w Żywcu odbyła się publiczna egzekucja. Najpierw jednak ucięto mu prawą rękę, potem udarto dwa pasy ciała i wpleciono w koło. Pomimo tego, nie wydał on swych wspólniczek, które z daleka obserwowały całe zajście. Gdy Wojciechowi odcięto mieczem głowę, znachorki szybko wróciły pod skałę, wykopały skarby i uciekły bez śladu. Miejscowi powiadali po całym zajściu, że tylko "czarownice znikają jak duchy". Od tej pory miejsce schronienia Wojciecha i znachorek nazywa się Skałą Czarownic.
lub inna legenda np.: http://zwiedzajbeskidy.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=537:skala-czarownic

Fajnie czytać tak legendy ale czas wrócić do opisu wycieczki. Po dłuższej przerwie spędzonej w ciekawym miejscu, odpoczywając oraz posilając się na wspomnianej ławce ze stołem ruszamy w dalszą drogę. Szlak prowadzi nas przez las , przez moment wspomnianym masywem ale sielanka się kończy kiedy rozpoczynamy intensywne podejście do góry. Czasami ukazują się nam przez przewidlenia przez które widać panoramę Beskidów. Szlak na tym odcinku poprzecinany jest wieloma leśnymi drużkami, drogami dojazdowymi do posesji ale oznakowany jest dobrze. Po kolejnych niezbyt ostrych wspinaczkach pod górę dochodzimy do znaku informującego nas o znajdującym się punkcie widokowym na stoku Małej Góry (715 m n.p.m.). Warto podejść, punkt oddalony jest o 3 minuty od szlaku ale widoki jakie nasz czekają wszystko nam wynagradzają. Możemy podziwiać Beskid Śląski, Beskid Żywiecki z dominującym szczytem Pilska, pasmo Romanki i Rysianki, Jezioro Żywieckie. Po odpoczynku przy oglądaniu tak pięknych widoków wracamy na szlak. szlak prowadzi nas powoli do góry nieraz przez polanki, niski młodnikowy lasek co stwarza nam okazję do podziwiania malowniczych widoków, najczęściej widoczny to szczyt Skrzycznego z charakterystyczna anteną. Atrakcje nas nie opuszczają wędrując dalej docieramy do jaskini Smocza Jama/Wietrzna Dziura (891 m n.p.m.) jest to jedna z bardziej znanych o najwcześniej udokumentowanych jaskiń Beskidu Małego. Otwór wejściowy może nie jest zachęcający i dość ciekawy, żeby zobaczyć piękno tej jaskini trzeba troszkę się poczołgać, my niestety czyścioszki nie spróbowaliśmy i tylko pozostało nam postać przy otworze. Ruszamy dalej aby za chwilkę dotrzeć do miejsca gdzie szlak czarny łączy się ze szlakiem niebieskim biegnącego ze szczytu Czupel. Idziemy dalej skręcając w lewo na Magurkę Wilkowicką na której znajduje się kolejny nasz cel schronisko PTTK na Magurce. W otoczeniu schroniska, na trawce oraz w również w środku schroniska sporo ludzi ale nie dziwne gdyż Magurka jest jednym z najpopularniejszych miejsc w tym rejonie gór. Po dość dłuższej przerwie, nacieszenie się słonkiem ruszmy w dalsza wędrówkę a w zasadzie powrót. Podążamy dalej za szlakiem czarnym w kierunku szczyty Rogacz (828 m n.p.m.). Po pewnym czasie idziemy częściowo otwartym odcinkiem szlaku, po lewej widoczny szczyt Skrzycznego a po prawej rozległa panorama na miasto Bielsko-Biała. Docieramy do węzła pieszych szlaków turystycznych znajdującego się na szczycie Rogacz (828 m n.p.m.). Szlakowi czarnemu towarzyszyć będzie przez pewien odcinek szlak czerwony. Schodzimy dość ostro w dół, przechodzimy przez las wysoki las o bajecznych konarach. Trasa naszej wędrówki dalej prowadzi przez śródleśną polanę. Szlak czerwony przez moment nasz opuszcza a my docieramy do następnego naszego punktu docelowego, studenckiego schroniska na Rogaczu. Jest to klimatyczne miejsce, z piękną panoramą na Beskid Śląski. Samo Schronisko znajduje się w rejestrze budynków zabytkowych z ciekawymi drewnianymi drzwiami. Schronisko czynne jest najczęściej w weekendy i powstało w latach 60. XX wieku dzięki staraniom Akademickiego Klubu Turystycznego „Gronie" w Katowicach. Jego oficjalne otwarcie nastąpiło 3 listopada 1968 roku, a uczestniczył w nim m.in. rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, profesor Kazimierz Popiołek. W 1971 roku obiekt kupiło Zrzeszenie Studentów Polskich. W 1973 roku schronisko uzyskało nowe ujęcie wody. W latach 1977-1982 opiekę nad nim sprawowało Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Katowicach. Dalsza wędrówka przebiega spokojnie do momentu pojawienia się szlaku czerwonego. W miejsce gdzie szlak czerwony nasz opuszcza a szlak czarny za którym podążmy odbija w lewo zaczyna się ostre i to dość mocno zejście aż do samych zabudowań gminy Wilkowice. Pozostaje przejście przez gminę chodnikiem w kierunku stacji PKP Wilkowice Bystra i kończymy dzisiejszą wędrówkę.
































