W Ogrodzie zoobotanicznym (Toruń, ul. Bydgoska 7) podobnie, jak w JuraParku w Solcu, byliśmy ostatnio kilka lat temu. Również stwierdziliśmy, że zmieniło się tu na plus.
Do Zoo zabraliśmy podobnie naszego małego gościa, któremu trochę się nudziło, bo nie mógł znaleźć małpek. W końcu, gdy do nich doszliśmy, to okazało się, że ta tamaryna i ta lwiatka, to nie to. No cóż zrobić.

Nam bardzo się tam podobało. Pomijając już to, że Zoo ogólnie wywołują wśród społeczeństwa mieszane odczucia, z negatywnymi włącznie, to fakt, iż pełnią funkcję edukacyjną, jest niezaprzeczalny i niepodważalny. A i ceny biletów nie są jakieś zwalające z nóg (i podobnie, jak frekwencja na naszym ostatnim referendum, są jednocyfrowe).
Akurat Zoo w Toruniu nie grzeszy ogromem, jest wręcz mikroskopijne w porównaniu z takim, dajmy na to, Wrocławiem, ale może właśnie dlatego warto tu być, by spędzić parę sympatycznych godzin, tym bardziej, że jest ono bardzo blisko centrum i starówki Torunia.

Jeszcze tylko na koniec, w porównaniu do naszej ostatniej wizyty 6 lat temu, to niedźwiedzie i koty drapieżne zyskały bardzo duże i piękne wybiegi. Podobnie żubry oraz ssaki kopytne (jak markur turkmeński, czy owca grzywiasta).










