Będąc przed kilku laty w tych okolicach , późną jesienią , w listopadzie bardzo żałowaliśmy , że wycieczkowe spływy Dunajcem trwają tylko do końca października. Obiecaliśmy sobie wtedy , że następnym razem wybierzemy się w Pieniny sezonie letnim. Udało nam się to tego lata.
Spływ Dunajcem ,jest to jedna z niepowtarzalnych atrakcji turystycznych . Trudno jej się oprzeć choć do najtańszych, zdecydowanie nie należy.

Postanawiamy wybrać tę nieco krótszą trasę ze Sromowiec Niżnych do Szczawnicy. I tu zdziwienie , mimo, ze trasa krótsza o kilka km wydawałoby się , że koszt takowej będzie mniejszy. Niestety , nic bardziej mylnego…Na pytanie w kasie czemu obie trasy , w tej samej cenie , pan sprzedający bilety , odpowiedział z uśmiechem „ górale muszą zarabiać”. Nie była to odpowiedź na moje pytanie, lecz nie polemizowałam 😉
Pojechaliśmy do Sromowiec znacznie wcześniej , niż mieliśmy w planach wsiąść na flisacka tratwę. Spacerowaliśmy . Był czas aby obejrzeć przystań. Montowanie przywiezionych samochodami tratw. Muszę przyznać , że cała organizacja spływu, to doskonale prosperujące przedsiębiorstwo ! Funkcjonuje ono pod egidą Związku Flisaków Pienińskich.

Spacerując po Sromowcach Niżnych zawędrowaliśmy na polankę, z której pięknie widać było najwyższy szczyt pienińskiego pasma Trzy Korony. Wapienna skała góruje nad okolicznymi wzniesieniami. Pięknie też jest widoczna z tratwy, od strony wody.
Taka ciekawostka, o Trzech Koronach . Góra ma bowiem nie trzy a pięć wierzchołków ! Po powrocie ze spływu (niejako chcąc wzbogacić swą wiedzę a może nieco niedowierzając opowieściom flisaka, hihih ) sprawdziłam czy tak jest w istocie .Pozwolę sobie przytoczyć tu nazwy wierzchołków , wchodzących w skład Trzech Koron: Okrąglica , Płaska Skała, na Ogródki, Pańska Skala i Niżna Okrąglica.



Sam spływ Dunajcem , z wesołymi flisakami, doskonale balansującymi tratwą, między wirami i płyciznami ; opowiadających kawały, nucących przyśpiewki minął nam szybko. Jednak mimo, iż tylko siedzieliśmy na tratwie…to do Szczawnicy dopłynęliśmy zmęczeni 35 stopniowym upałem.
Jeszcze (obowiazkowy ) krótki spacer nad Grajcarkiem i busem wracamy do Sromowiec Niżnych , po zostawione tam auto.

Kolejna atrakcja turystyczna zaliczona 🙂 A już w planach nastepny dzień na krajtroterskim szlaku.
















