Tegoroczny ,wyczekany urlop nie rokował zbyt dobrze. Mieliśmy problem ze znalezieniem kwatery,pogoda była gorzej jak fatalna ( 9-13 st. i nieustanny deszcz!),a na dodatek parę dni przed wyjazdem boleśnie sforsowałam kolano. Bogata mazurska oferta noclegowa był i owszem dostępna,jednak właściciele byli zainteresowani wynajęciem kwatery minimum na tydzień, a nas interesowały dwa,trzy dni. Nie zamierzaliśmy bowiem leżeć w jednym miejscu na plaży,ale przemieszczać się i zwiedzać okolicę,jak zwykle. Nieoczekiwanie kwatera się znalazła, w dzień wyjazdu pogoda radykalnie się zmieniła na plus,a ja ruszyłam w drogę z opaską stabilizującą na nodze.
Planując wakacyjną trasę chcemy zawsze jak najwięcej skorzystać po drodze,bo nie wiadomo kiedy znów zawitamy w dość odległe dla nas rejony. Tym razem pierwszy przystanek wypadł nam w Ostródzie. Nigdy wcześniej nie byłam w tym mieście,nie licząc może przejazdów. Z przyjemnością zatrzymaliśmy się nad jeziorem Drwęckim ,by odpocząć w upalny dzień spacerując nad jego brzegiem. Rozległe jezioro znajduje się praktycznie w samym centrum miasta,można na nie bez problemu trafić,znajduje się na wprost Urzędu Miejskiego,który mieści się w zabytkowym budynku z XIX wieku, zwanym Kreishause. Do jeziora wpada leniwie rzeka Drwęca. Promenada nad jeziorem prowadzi od wyciągu nart wodnych (podobno najdłuższego w Polsce-800m dł.) do sympatycznego skwerku z fontannami . Jest to bardzo dobrze utrzymany, naprawdę piękny bulwar. Na jeziorze jest także tor kajakowy,a na brzegu plaża miejska ,przystań białej floty, drewniane molo oraz amfiteatr. Nad brzegiem znajduje się również zrewitalizowany Park Collisa z dobrze zachowany starodrzewem. Warto wspomnieć,że w granicach miasta Ostródy znajduje się aż 5 jezior.

Niedaleko jeziora Drwęckiego wznosi się zamek krzyżacki. Zwiedzaniem tego zamku rozpoczęliśmy wędrówkę Szlakiem Zamków Gotyckich. Ostródzki zamek pochodzi z XIII/XIV wieku,przebudowano go w XVIII wieku. Obecnie na zamku mieści się biblioteka,restauracja oraz muzeum. Miejsce to odwiedził niegdyś cesarz napoleon Bonaparte, o czym mówi pamiątkowa tablica na dziedzińcu zamku.
Jak widać nie bez powodu Ostróda nazywana jest stolicą Mazur Zachodnich. Choć nasz pobyt nie był zbyt długi,to jednak zobaczyliśmy najpiękniejsze i najchętniej odwiedzane miejsca spacerowe. Warto było tu zajrzeć.


























