Koszęcin rowerowo

, Magdalena
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Wycieczka rowerowa do Czarnego Lasu nas bardzo rozochociła i w kolejny poniedziałek postanowiliśmy wyruszyć dalej. Celem stał się Koszęcin. Na samym początku wyruszamy w kierunku Ligoty Woźnickiej która słynie ze swojej góry, chcą ją ominąć, zwłaszcza, że biegnie wraz z dość ruchliwą ulicą, skręcamy w ulicę osiedla Bohaterów września, która wyprowadza nas w pola, ale za to jakie piękne pola 😉 tym sposobem łagodną aczkolwiek trawiastą ścieżką wyjeżdżamy na ulicę za górką. Tutaj musimy kawałek jechać wraz z autami, skręcamy w lewo na Lubszę. Dojeżdżamy do skrzyżowania z dobrze widocznymi szerokimi ścieżkami, na lewo od nas kapliczka na prawo ścieżka bardziej zadbana przeznaczona do spacerów i uprawiania nordic wal king. Z tej ścieżki w oddali po swojej lewej stronie już możemy zaobserwować widok na zabytkowy kościół w Lubszy. Dojeżdżamy do momentu, gdzie na lewo ma nas poprowadzić uliczka wprost na niego. Wszystko idzie zgodnie z planem. Niebo błękitne, więc bez obaw kontynuujemy wyprawę.

Lubsza jest wsią leżącą w gminie Woźniki. Między latami 1975, a 1998 należała do województwa częstochowskiego. Oczywiście jest to kolejne miasto, o którym pierwsze wzmianki są datowane na średniowiecze (XIV wiek), wtedy to ówczesnym dziedzicem ziem był Magnusjus de Lubsa, stąd nazwa, która funkcjonuje do dziś. Mówi się, że miejscowość ta posiadała własny zamek na Górze Grojec, obok której przejeżdżaliśmy, dziś jest to rezerwat (od 1996 roku), z wyglądu zarośnięta zielenią górka 😉 badania wskazały, że znajdowały się tam zabudowania. Fakt ten zainicjował powstanie kolejnych legend i podań na ten temat. Możemy więc usłyszeć legendę, że „na wzgórzu miał znajdować się gród, który się zapadł. Ten, kto o północy w świetle Księżyca oborze wzgórze dwoma wołami na kolanach, przyczyni się do tego, że gród znów znajdzie się na dawnym miejscu”. Podanie to zostało spisane przez samego Lompę. Z podań usłyszymy o tajnych przejściach podziemnych do Psar i Lubszy oraz, że był punktem obrony przed najazdem tatarskim w 1241 roku.

, Magdalena
, Magdalena

Wcześniej przy relacji o Woźnikach wspominałam o Józefie Lompa, jest on również związany z tą miejscowością, ponieważ tutaj poza tym, że mieszkał kilkadziesiąt lat, to założył również szkołę, której budynek stoi do dziś. Przez Lubszę biegnie szlak Józefa Lompy (niebieski szlak turystyczny, który biegnie przez: Woźniki, Lubszę, Boronów, Lisów, Zborowskie, Panoszów, Wędzinę, Olesno).

Najbardziej okazały zabytek Lubszy to znów oczywiście kościół św. Jakuba, który swój początek bierze również w XIV wieku. Obecny wygląd natomiast zawdzięcza ostatniej wielkiej przebudowie. Ma on charakter gotycko0 renesansowy z wnętrzem neobarokowym. Jego ‘gotyckość’ jest najbardziej widoczna, gdy patrzymy na nieotynkowaną wieżą czteroboczną, jej góra z kolei bardziej renesansowa przechodzi w ośmioboczny cylinder. Cały kompleksem z terenem przed kościołem i cmentarzem prezentuje się bardzo estetycznie. Wewnątrz warto zwrócić uwagę na freski w prezbiterium.

, Magdalena
, Magdalena

Opuszczamy już Lubszę i jedziemy w kierunku Psar, stąd kierujemy się do miejscowości na Niwkach, gdzie najpierw jedziemy asfaltem, potem szosą, która zakręca a my do Strzebinia prostą typową łąkową ścieżką, troszkę dziurowatą. Strzebin zbyt urokliwy nie jest… by nie wyjeżdżać na ruchliwą ulicę przedzieramy się przez stację i dostajemy się na drogę na Prądy, która wiedzie bardzo urokliwą okolicą i przyjemną dla roweru. W Prądach niestety czas zjechać na drogę z dużą ilością samochodów, w dodatku wiodącą cały czas nie dużym podjazdem do samego Koszęcina (2 km), ponieważ nie ma za bardzo innej możliwości, jedyną wykorzystaliśmy w drodze powrotnej.

Jesteśmy u celu. Koszęcin. Nazwa Kosęcin pojawiła się w książce Józefa Lompy "Krótki rys jeografii Szląska dla nauki początkowej" wydanej w 1847, jednak pierwsze zapiski o Koszęcinie to XII wiek. W przypadku tej miejscowości trudnym jest do ustalenia początek osadnictwa, czy pochodzenie nazwy. Według podań ludowych istniała tu osada już w czasach przedchrześcijańskich, a nazwa utożsamiana jest z ówczesnym panem tych ziem Gosławem Koszewskim. Inne podanie mówi, że nazwę należy związać z rzemiosłem, którym się tam zajmowano, czyli z wyplataniem koszy. Na sam początek kościół Serca Jezusowego z 1908 roku przy najbardziej chyba głośnej i ruchliwej części miasta. Początek XX wieku, a więc znów mamy do czynienia z neogotykiem. Został zaprojektowany przez Schneidera z Opola. Kościół jest orientowany. Ewenementem jest to, że w kościele nie dokonano do dnia dzisiejszego żadnych przeróbek architektonicznych, poza zmianą pokrycia dachowego. Docieramy do pałacu, obecnie siedziby zespołu pieśni i tańca „Śląsk”. Właściwie jest to zespół pałacowo-parkowy w s tylu klasycystycznym. Wybudowany został w 1609 roku. park zachował dużo ze swej naturalności, określiłabym go bardziej jako park leśny, z fontanną na tyle również wkomponowaną w sposób naturalny. Tutaj robimy dłuższy postój na odpoczynek, pożywienie się. W Koszęcinie czeka na nas jeszcze jeden zabytek … chodzi o drewniany kościół na szlaku architektury drewnianej. Trzeba przyznać, że naprawdę ciekawy z XVIII wieku, orientowany o konstrukcji zrębowej na podmurówce z kamienia. W ołtarzu znajduje się późnogotycka Pieta z 1510 roku. z powstaniem kościółka wiążą się legendy o objawieniu oraz leczniczym źródełku. W kościele możemy znaleźć między innymi takie ciekawostki jak pień legendarnego dębu, przy którym doszło do objawień. Trzeba nam pożegnać Koszęcin, a ponieważ drewniany kościółek jest położony nieco niżej od centrum wyjeżdżamy inaczej, mianowicie drogą na zalew wypoczynkowy (był akurat w remoncie) i dalej ścieżką do głównej drogi na Koszęcin. W ten sposób minęliśmy ją prawie całą i zostaje nam tylko kawałek do skrętu na Prądy i dalej tą samą drogą aż do Woźnik, ponieważ na kombinowanie nie ma jż czasu 😉 a i tak troszkę się zapodzialiśmy w bocznych woźnickich ścieżkach i chcąc sobie skrócić drogę tylko ją sobie wydłużyliśmy, wyjeżdżając jednak na Solarni, czyli blisko domu. Niestety na tym odcinku, (na szczęście 10 minut od domu) jeden z rowerów doznał kontuzji, ale szybko doszedł do swej dawnej sprawności 😉

, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
, Magdalena
Avatar użytkownika Magdalena
Magdalena
Komentarze 3
2015-05-18
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
07 lipiec 2015 13:52

Piękny Koszęcin na Waszych zdjęciach, w kościółkach byliśmy, pod pałącem też, ale wtedy jeszcze byłtere zamknięty, teraz już wspaniale odremontowany i ładnie można go pooglądać 🙂

Avatar użytkownika Ela
Ela
05 lipiec 2015 09:07

I proszę kolejne ciekawe miejsce na mapie Polski. Super że je nam pokazujecie.

Avatar użytkownika marian
marian
03 lipiec 2015 19:16

Podobają mi sie Wasze wojarze rowerowe.Ciekawe miejsca nam pokazujecie.

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024