Stara Chata - spacer po Milówce

, Ola Dzitkowska
Szlakiem Architektury Drewnianej ... zapraszam do zwiedzenia Starej Chaty w Milówce.
choc nie zawsze można natrafić na otwarte drzwi.
W chwili obecnej odbywają się tam warsztaty plastyczne, owoce tej pracy można podziwiać wewnątrz Starej Chaty.
Wraz z przekroczeniem progu Starej Chałupy przenosimy się jakby w inny świat. Większość sprzętów odzwierciedla wyposażenie XIX-wiecznej zagrody góralskiej. Tuż przy wejściu stoją kołowroty do przędzenia lnu, drewniane naczynia na wodę, wisi używany na co dzień kożuch i ubranie od święta. Są nawet trąbity i dawny substytut telefonu komórkowego róg, za pomocą którego górale porozumiewali się.
Izba obwieszona jest obrazkami. Im bogatsza była rodzina, tym było więcej obrazków. Poza tym miała na to wpływ także liczba dzieci, jako że każde z nich miało wizerunek swojego świętego.
Mroczne wnętrze ma tylko dwa małe okienka. Dawniej nie było szyb, zastępowały je wyprawione, rozwieszone na ramach skóry cielęce. Okien nie robiono, by nie uciekało ciepło.
Źródłem ciepła był oczywiście piec. Jak przystało na królestwo gospodyni, stoją tu gliniane garnki, wiszą drewniane łyżki, cedzaki, są foremki do domowej roboty masła i inne kuchenne sprzęty. W w/w piecu wypiekano równocześnie nawet i 12 bochenków.
Komin od pieca nie wychodził wcale ponad dach, lecz kończył się... na strychu. Dlatego też urządzono tam wędzarnię, z której jeszcze do 1939 roku korzystała połowa wsi. Z kolei piwnica pełniła rolę lodówki, bo przecież gdzieś mleko czy mięso trzeba było przechowywać. Oczywiście w dawnych czasach nikt nie marzył też o łazience - namiastką wanny była drewniana beczka, którą można zobaczyć w przylegającej do sieni komorze.
Wracając do izby - biorąc pod uwagę wielodzietność dawnych rodzin, dziwi mnie jedyne, niewielkie na dodatek łóżko. Sypiali w nim gospodarze, choć bywało, że w nogach układały się do snu także najmłodsze dzieci. Starsze latem mościły sobie posłania na sianie zgromadzonym na strychu, zimą układały się w izbie na ławach. Honorowe miejscówki mieli dziadkowie - na zapiecku, gdzie było najcieplej.
Przy łóżku ustawiono malowaną skrzynię. W takich skrzyniach dawnymi laty przechowywano cenniejsze ubrania, pościel, korale, pieniądze. Niekiedy wyposażano je w kółeczka, które pozwalały na ich łatwiejsze przemieszczanie. Jeśli wybuchł pożar, na ogół pierwszą rzeczą, którą wynoszono z domu, była właśnie skrzynia.
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
można je zakupić, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
Totem w pobliżu PKP w Milówce, Ola Dzitkowska
Milówka - cmentrarz, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
od środka -Stara Chata, Ola Dzitkowska
Stara Chata - spacer po Milówce, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
, Ola Dzitkowska
Avatar użytkownika Ola Dzitkowska
Ola Dzitkowska
Komentarze 3
2008-11-24
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Barsolis Karol Turysta Kulturowy
Barsolis Karol Turysta Kulturowy
12 listopad 2012 21:33

witam  Magde. ladna wyprawa i ladne zdjecia. 

  Bylem tak  blisko   Jez. COMO . Podobne  klimaty

Pozdrawiam Karol

Avatar użytkownika Magda
Magda
22 czerwiec 2012 22:28

Janika dzięki za  odwiedziny. Opis dodany 🙂

Pozdrawiam

Avatar użytkownika Janika
Janika
22 czerwiec 2012 14:02

Witaj

. fajna wycieczka i ciekawe  zdjecia -piątka  ode mnie  .

Dodaj opis do wycieczki

Pozdrawiam Janika

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024