Bursztynowy Pałac w Strzękocinie reklamuje się jako jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc na Pomorzu . Odwiedzając go przekonałam się, iż nie ma w tym ani odrobiny przesady. Piękne miejsce.
Pałac otoczony ogrodami , stawami , przechodzącymi w las. Otoczenie naprawdę godne uwagi. Mimo listopadowej pory i nienajlepszej pogody ogrody przypałacowe nadal wyglądały malowniczo. Były idealnie zadbane. Ciekawe figury , wystrzyżone z roślin tworzących żywopłoty. Szkoda , iż późnojesienna pora nie pozwoliła obejrzeć w całej krasie 10 hektarowych terenów przyzamkowych!

Dowiedziałam sie, iż są tam m.in. : różaneczniki , cyprysy, platany ,magnolie, cisy , korkowce, morwy oraz bardzo rzadko spotykane białe jawory. Do tego sporo parkowych rzeźb ; dawnych kamiennych. Tworzących spojną całość , jako otoczenie tak interesującerj budowli. Choć parkowe rzeźby nie są zabytkowymi dziełami sztuki o olbrzymiej wartości, to wykonano je z ogromną precyzją. Większość z nich ma ponad 100 lat.
Oprócz większych stawów przypałacowych , jest sporo mniejszych zbiorników wodnych, niektóre z nich mają swoją ciekawą specyfikę np. wielkie kamienne posągi głów , przypominające te z Wysp Wielkanocnych…ot ciekawostka . Obfociłam to dla Was....

W Strzękocinie są właściwie dwa pałace . Bursztynowy, bardziej okazały oraz Pałac Biały, nieco mniejszy. Wokół można też obejrzeć dawne zabudowania folwarczne , gospodarcze z tzw muru pruskiego, mocno zaniedbany cmentarz ewangelicki oraz ciekawą wieżę ciśnień z początków XX wieku.
W pięknym neorenesansowym Bursztynowym Pałacu obecnie mieści się hotel. Można spokojnie wejść , podziwiać, oglądać , zwiedzać. Już w samym holu oraz ogromnej sali kominkowej i jeszcze bardziej obszernej restauracyjnej czujemy się jak w salach muzealnych.



Mnóstwo przedmiotów , mających po kilka stuleci, które trafiły do pałacu (znacznie młodszego) sprowadzone przez dawnych właścicieli z rodziny von Kamecke. W Bursztynowym Pałacu zobaczyć można : marmurowe rzeźby, dawne meble ,żyrandole, fortepian, lustra, biblioteczki, sekretarzyki, świeczniki, obrazy…. oj , długo by jeszcze można wymieniać.
W pięknym, idealnie zachowanym marmurowym kominku , w tzw otwartym palenisku cały czas buzuje ogień…nadając wnętrzom pałacowym specyficzny, ciepły charakter. W niejednym muzeum ( a zwiedziłam takowych dość sporo) nie było tak wielu ciekawych , historycznych eksponatów i tak pięknych wnętrz .

Z tych wielkich sal - wprost na antresolę prowadzą drewniane schody z ozdobnymi, rzeźbionymi poręczami - tam znajduje się część hotelowych pokoi.
Wszystko zwiedzamy gratis ! Żałuję tylko, że oranżeria niestety była w remoncie. Cóż, nie można obejrzeć wszystkiego.....

Dodam jedynie , iż trafiłam w to piękne , interesujące miejsce dzięki Danusi (słupskiej) , która podpowiedziała mi , iż warto tam być. Zdecydowanie miała rację 🙂


































