Piękna jesienna pogoda. Szkoda siedzieć w domu. Do wyprawy zachęca nas wiadomość o nowo otwartej ścieżce na Wysoką Kopę. Ta nazwa wprowadza w błąd. Proszę nie mylić z Kopą na Śnieżkę, ani z Wysoką Kopą w Górach Izerskich czy Tatrach. To maleńki szczyt.
Wyruszamy z parkingu w Wieściszowicach koło Kolorowych Jeziorek. Za miejsce postojowe płacimy 10zł za caly pobyt, dużo i nie dużo ale z paragonem🙂.Obecnie parkingów jest trzy. My niestety stajemy na tym najniższym, bo jak się okazuje wszyscy wybrali się w to miejsce. Nie bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość. Kolejnym zaskoczeniem jest informacja o zakazie pieczenia kiełbasek. A kiedyś było można.

Obecnie jeziorek jest cztery: Żółty Stawik to najmłodsze jeziorko do którego dojdziemy przechodząc pod tunelem. Purpurowe to wyrobisko najstarszej kopalni "Nadzieja" Woda tu jest roztworem kwasu siarkowego. Błękitne, to dawne wyrobisko "Nowe Szczęście" Kolor zawdzięcza miedzi. Zielony Stawek to niegdyś kopalnia "Gustaw Grube".
Po paru minutach dochodzimy do Rudawskiego Parku Krajobrazowego i znów niemiłe zaskoczenie. Parasole wrrrr. Zasłaniają widok z góry na Purpurowe Jeziorko ale skąd ta nazwa to niewiadmo bo woda ma kolor bardziej rdzawo-żółty, tak jak piryt kiedys tu wydobywany.

Ciekawym miejscem jest Żółty Stawik, obecnie z małą ilością wody ale ciekawy dojściem wśród skał.
Robimy parę zdjęć i wyruszamy w kierunku błękitnego jeziorka. Tu miłe zaskoczenie. Kolor jeziorka piękny. Mniejsze tłumy. Obok zostały odkryte sztolnie ale zdjęć nie mamy bo tam zatrzymali się wszyscy. W drodze powrotnej też się nie udało.



Wyruszamy w kierunku zielonego okresowego jeziorka. Szlakiem zielonym. Nie można przeoczyć dojscia bo jest ładnie oznakowane, porobione ławeczki i bajorko. Ludzie rozczarowani że tyle szli żeby nic nie zobaczyć. Ha Ha ha czyta się informacje. Wszędzie pisze że najładniejsze jest na wiosne i po opadach deszczu.
O kolorowych jeziorkach pisałam na Psz, ich barwa zależy od stężenia związków chemicznych zawartych w wodzie i od pory roku. Do tej pory podobały mi się wiosenne. Więc jest okazja sprawdzić zimowe. I może zielone odkryje przed nami swoją prawdziwą barwę. Położone są na różnych wysokościach

Po małym odpoczynku ruszamy dalej w kierunku Wielkiej Kopy. Wysokość 871m npm. Szlak zielony, ładnie oznakowany, opisany z tablicami informacyjnymi i punktami odpoczynku. Po drodze dochodzimy do skałek z których widać kawałek pięknej panoramy . Kiedyś pewnie była ciekawsza, ale drzewa ją zasłoniły. Od tego punku do Wysokiej Kopy już tylko kawałek. Wchodzimy i zdziwienie. Zero widoków, nic tylko drzewa do okoła. Są ławeczki, można odpocząć, jest tablica informacyja. Kiedyś znajdowała się tu 12m drewniana wieża widokowa. Jest plan ją odbudować. Byłoby super bo widoki napewno extra.
Cały spokojny spacerek w jedną strone zajmuje około godzinki. Można z dziećmi się wybrać bo przejście łatwe i dość ciekawe. Takie akurat na krótkie jesienne dni. Nie spodziewałabym się że jest tak oblegane przez turystów. Hmmm taka trochę rewia mody. Bo takich prawdziwych turystów odpowiednio ubranych było niewielu. Ale cóż to, można i w szpilkach tam się wybrać 🙂 jak ktoś lubi, tylko stać i patrzeć🙂.










