Szczecin jest pieknym miastem. Pierwsze zwiedzanie miałam już około 5.30 w drodze do akademika. Potem szybkie śniadanko i dalsze zwiedzanie w drodzę na busika do Świnoujścia. Nie omieszkałam zrobić zdjęcia Beczki Kawiarenki i panoramy dworca PKP. Główne zwiedzanie zostawiamy sobie na niedzielę. Pogoda dopisała nam super, tak super że córci nóżki opaliło-spaliło i biedna potem cierpiała tydzień czasu. A mnie słoneczko wzieło, ale pod szpic i nawet nie zaczerwieniło. A tak liczyłam chociaż na małą opaleniznę😢. Nawet bym nie pomyślała że zwiedzanie zajmnie nam tyle godzin. A zobaczyłam tylko cząstkę tego co oferuje miasto. A nie poświęcałam tyle czasu ile bym chciała.
Najbardziej podobała mi się panorama z wieży kościoła na cały Szczecin. Ciekawy był wjazd windą, a nawet dwiema🙂. Nie cierpię wind a schody były niedostepne. Może i dobrze, bo by mnie kusiły żeby nimi iść. A to pewnie zajełoby mi trochę czasu, którego i tak za dużo nie było.Platforma widokowa zabudowana szkłem, ale zdjęcia dało się zrobić nawet bez odbicia.

Zdjęć nie mam jak podpisać 😢 bo nie bardzo pamiętam tych wszystkich nazw. Jak córcia wróci w W-wy to mi pomoże.
I na jesieni trzebaby znowu pojechać w odwiedziny🙂.

Wielki ukłon dla kierowców, niesamowita kultura jazdy. Nie było problemów z przejściem na pasach. A nawet czekali jak ktoś podchodził. To wielki plus i poszanowanie pieszego. Brawo.





















































