Kolejnym etapem naszego zwiedzania były zamki. W rejonie naszego "komina" trafiło się parę bardzo ciekawych budowli. Jednym z pierwszych jakie zobaczyłam był Zamek Cieszyński i Wieża Piastowska na Wzgórzu Zamkowym. Na przełomie IX i X w. wybudowano tu ziemno- drewniany gród jako siedzibę kasztelana, a w późniejszym czasie księcia. W XIV w. wzniesiono tu gotycki zamek. W 1840 na fundamentach dawnego zamku dolnego powstał klasycystyczny Pałac Myśliwski Habsburgów. Do obecnych czasów pozostałością po zamku gotyckim jest 29 metrowa Wieża Piastowska którą można zwiedzić i z której mozna podziwiać przepiekną panoramę Cieszyna i Beskidów. Wstęp nie "zbija" z nóg. A dodatkowo zakupiłam sobie pamiątkowe monety. I o mały włos a nie miałabym żadnych zdjęć. Bo gdy juz zdaleka widziałam całe piękne wzgórze mój aparat powiedziła dość i pokazął pustą baterię. Dobrze że w samochodzie był drugi aparat, czekał sobie na nas. A my zamiast wiąć go odrazu musieliśmy wracać na parking. Ale nie ma tego złego bo na dobre nam to wyszło i odkrylismy inne atrakcje o których czytałam z relacji na PSz ale o nich całkowicie zapomniałam. A to już w innym opisie.
Kolejnym przystankiem wypatrzonym z drogi był zamek w Grodzcu Ślaskim. Zanim udało nam się do niego dojechać trochę pobłądziliśmy i wkońcu wylądowaliśmy u kogoś na podwórku. A że prowadził do zamku mostek, bardzo wątpliwej konstrukcji z napisem "Proszę przechodzić pojedyńczo" to poszliśmy ta drogą. Prawidłowy dojazd wypatrzyliśmy jak już foty były zrobione🙂. Zamek został wybudowany w 1542 na średniowiecznej warowni przez starostę cieszyńskiego. Na początku był to renesansowy, jednopiętrowy budynek zwieńczony attyką i smukłą wieżą. W latach 1666-1701 podwyższono go o drugie piętro. W 1846 r zamek poraz kolejny zmienił swój wygląd. Dobudowano kilka wież z kręconymi schodami i pokrytymi namiotowymi dachami. Obecnie jest ich siedem. Jednym z właścicieli był przyjaciel Marszałka Józefa Piłsudskiego. Odrestaurował on zamek i otoczył opieką zbiory sztuki, zbrojownię i bibliotekę. W czasie okupacji zamek został skonfiskowany przez III Rzeszę Niemiecką i został utworzony tu szpital polowy. Sam zamek został ogołocony z wszelich zbiorów i pieknych kominków. Obecnie zamek jest remontowny i w planach jest przywrócenie jego świetności.

Następnym obiektem odkrytym przypadkowo w trakcie poszukiwań drewnianego kościoła był "zamek" w Łodygowicach. Tak naprawdę jest to dwór i przez blisko trzy stulecia był siedzibą włodarzy. Pochodzi on z XVIII w. Po wielu modernizacjach w 1673r nadany mu został kształt fortu obronnego z murami do okoła i potężnym wałem ziemnym. Umocnienia zewnetrzne miały kształt kwadratu z bastionami w narożnikach. Po roku 1773 stracił swój militarny charakter. W 1866 roku kolejni właściciele zmienili kształt dworu. Dobudowano neogotycki ganek, dach pokryto dachówką w miejsce gontów, fosy zamieniono w stawy, po parkach spacerowały pawie i bażanty. Dobudowano oranżerię. Na dzień dzisiejszy znajduje się tu hotel.
Pomino brzydkiej pogody Żywiec przywitał nas słonecznie i spacer po parku w którym znajduje się Stary Zamek Komorowskich i Wielopolskich, z XV wieku, oraz Nowy Zamek -Pałac Habsburgów z końca XIXw. Zaś Zamek Sułkowskich już widziałam przy deszczowej i wietrznej pogodzie. Wrrr zmarzliźmy wtedy nieziemsko.

Każdy obiekt ciekawy, każdy inny i do żadnego nie było wstepu. Bo jak usłyszałam sezon turystyczny zaczoł się za szybko a oni nie przygotowani i może uda sie na poczatku kwietnia. Tylko co mi to da skoro ja byłam w marcu🙂










































