Kolejne miasteczko odwiedzone po drodze do Kotliny Kłodzkiej. To juz druga nasza wizyta w polskim Carcassonne, bo tak jest nazywany Paczków! Dlaczego to chyba jasne, bardzo dobrze zachowały się tutaj śrdniowieczne mury obronne, wznoszące się w wielu miejscach w pobliżu Rynku w Paczkowie, na wysokość około 7 m, nawet poprowadzono po koronie tych murów ciekawą trasę turystyczną. Zachowały sie też w Paczkowe wieże bramne z XIV i XV wieku oraz młodsza, renesansowa brama Nyska. Bardzo unikatowe obiekty.
Do tego ładny jest tu Rynek z zabytkowym, okazałym Ratuszem z gotycką wieżą. Mi w Paczkowie bardzo spodobało się Muzeum Gazownictwa, nie zwiedzaliśmy całego, ale trochę pobuszowaliśmy po dziedzińcu, akurat przed naszym przyjazdem była tam taka wichura, że zerwała dach, z budynku w głębi. Całe Muzeum bardzo estetyczne i ładnie utrzymane, polecam!

Dzieciom natomiast najbardziej spodobał sie Zalew w Paczkowie, gdzie spędziliśmy dłuższą chwilę 🙂 Mogły się pokąpać i pobawić w piasku, ich ulubione zajęcie wakacyjne 🙂 A upał skłaniał ku temu, żeby się schłodzić.






























