No dobrze nie jestem dobra w pisaniu, ale spróbuje🙂 Może zacznę od początku, od kilku lat mieszkam w województwie pomorskim, natomiast pochodzę z Lubelszczyzny, a więc moja podróż rozpoczęła się już 12 sierpnia jako wyjazd do domu, natomiast w Karkonosze wyjeżdżaliśmy (po zebraniu pozostałych osób)13 sierpnia o 4 rano więc super wypoczęta niestety nie byłam i połowę drogi przespałam, więc nie wiem co się działo🙂. Po południu dojechaliśmy do Szklarskiej Poręby i tu już mogę zacząć swoją opowieść🙂 Po rozpakowaniu się ruszyliśmy na małe zwiedzanie miasteczka, głównie w poszukiwaniu jedzenia, małe zaznajomienie się z okolicą i tak pierwszy dzień uciekł. Drugi (14.08.2013) dzień był o wiele ciekawszy (pomijając wstawanie) wjechaliśmy sobie na Szrenicę i podążając trasą zwiedziliśmy Śnieżne Kotły i każde schronisko jakie się pojawiło na horyzoncie🙂 oczywiście po drodze masa zdjęć przy każdej skałce i powrót do domku. Trzeciego dnia (15.08.2013) z racji tego, że było święto wybraliśmy się do Pragi, korzystając z wykupionej wycieczki w biurze podróży🙂 mnóstwo chodzenia, ale wrażenia bardzo pozytywne, pomimo iż knedliczki zdecydowanie do mnie nie przemówiły🙂. Kolejny dzień (16.08.2013) rozpoczął się od wyjazdu do Karpacza, krótkiego zwiedzania Kościółka Wang oraz podboju Śnieżki, na którą wchodziło się rewelacyjnie🙂 Po powrocie ze szlaku rozpoczęliśmy zwiedzanie Karpacza, tradycyjnie wróciliśmy późnym wieczorem🙂. 17. 08 zdecydowaliśmy się na dzień leniucha, wybraliśmy się na pokaz skoków rowerowych, a następnie podążyliśmy szklakiem w stronę wodospadu Kamieńczyka (najważniejsza atrakcja wg wielu osób), oczywiście było nam mało więc wybraliśmy sie zobaczyć wodospad Szlarki, który mi osobiście bardziej się podobał🙂. Na kolejny dzień (18.08.2013) zaplanowaliśmy zwiedzanie zamku Chojnik, po powrocie udaliśmy się na tory saneczkowe oraz krótki spacer po Szklarskiej. 19.08 niestety pogoda nie dopisała więc odwiedziliśmy jedynie zakręt śmierci i wtedy dopiero rozpoczął się dzień leniucha ponieważ zrobiliśmy sobie przegląd naszych zdjęć🙂 wieczorem natomiast wielkie pakowanie i szykowanie się do powrotu. 20.08 w drodze do domu wstąpiliśmy jeszcze na chwilę zwiedzić zamek Książ, ale niestety trzeba było długo czekać na przewodnika więc musieliśmy zrezygnować i dalej w drogę przed siebie, aż na Lubelszczyznę🙂 Moją wyprawę w Karkonosze wspominam bardzo fajnie, głównie dzięki temu, że pogoda dopisała, było dużo atrakcji oraz ciekawych miejsc...





