Zobacz, ile jesieni!
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna. /Julian Tuwim/
Niedziela wczesno- jesienna, pogodna, słoneczna, może już nie tak ciepła, ale wykorzystamy ją odpowiednio i wyjeżdżamy na wycieczkę.

Kierunek- Goczałkowice Zdrój, gdzie w Gospodarstwie Szkółkarskim Kapias- można przyjrzeć się ”Kolorom Września”. Ten ogromny, kilkudziesięciohektarowy teren tworzony był latami. Po jednej stronie drogi znajdują się najstarsze założenia z ogromnymi drzewami, z drugiej strony wielkie tereny z nowszymi ogrodami.
W Centrum Ogrodniczym jest możliwość dokonania zakupu drzewek i różnych roślin. Niskie rośliny pięknie prezentują się na platformach. Wyższe- bezpośrednio na ziemi. Wszystkie kuszą swoim wyglądem- kolorami i świeżością. Nieco dalej krzewy i drzewka. Każde pięknie opisane- nic tylko kupować. Na miejscu można uzyskać fachową poradę odnośnie uprawy i wymagań zakupionych nabytków. Owszem, ulegam pokusie i kupuję piękny krwawo- czerwony wrzos i doniczkę z roślinką o nazwie Hebe. Obie roślinki są kwasolubne więc już mam dla nich zaplanowane miejsce w moim ogródku.

Zwiedzanie czas zacząć! Ruszamy zobaczyć ogród. A nie są to typowe ogrody. To ogród kolekcjonera, gdzie wszystkie rośliny są opisane. Ogród podzielony jest na zaułki i zakątki. Klimat ogrodu tworzą tam nie tylko rośliny i mała architektura ogrodowa. Walorem artystycznym są wkomponowane sprzęty znalezione w piwnicy lub na strychu. Odnowione i pomalowane- pięknie komponują się i budzą podziw odwiedzających.
Zaraz na początku- przy bramie oglądamy piękną kompozycję z jesiennych zbiorów. Zresztą to jedna z wielu prezentowanych tu kompozycji. Na pierwszym planie prezentują się dorodne dynie, obok w wazonach piękne kolorowe jesienne kwiaty…



Zaraz na wstępie zwraca naszą uwagę ogromne wrzosowisko . Ile tu kolorów! Wrzosy tworzą niesamowity dywan kwiatowy. Cudeńko! Powyżej krzew rokitnika. Ma doskonałe żółte owocki, a w nich sporo witaminy C. Ech rokitniku, żebyś ty się tak nie rozkrzewiał, już dawno bym cię kupiła. Trochę dalej odkrycie: Kasztan jadalny! Ale ma kłujące otoczki owoców!
Po lewej stronie ścieżki- wielki staw. Nad stawem kwitną jesienne kwiaty , między innymi … delikatne zimowity! Podziwiamy piękną altanę na wyspie, z dachem pokrytym trzciną. Tuż obok niezwykły ogród zwany ogrodem ciszy, otoczony wysoką ozdobną trawą - miskantem olbrzymim. To taki rodzaj zielonej altany z widokiem na niebo. Najwspanialszy efekt jest wtedy, gdy mocno wieje. Ogród ciszy zamienia się w ogród wiatru. Słuchanie szumu traw to na prawdę niezwykłe przeżycie!

Dalej to już jak w bajce- Ogród Wiejski z prawdziwą wiejską chałupą. Ziemna piwniczka porośnięta kolorowymi kwiatami. Tuż obok- figura świętego Franciszka. Nie brakuje tu też studni, przy której zebrano sporo autentycznych narzędzi, metalowych naczyń i garnków. Na ścianie suszą się zioła. A całości dopełnia zakątek warzywny oraz mały sad.
Przy drzwiach ławeczka. A wokół mnóstwo kolorowych kwiatów! Jak u Babci! Spacer po tym zakątku przenosi nas w czasie, bo nawet na sznurze suszy się pranie, wszystko tak naturalnie wygląda.

Pełen znakomitych pomysłów jest ogród angielski. Z pięknymi zadbanymi alejkami prowadzącymi do romantycznych zaułków. Każdy zaułek w kwiatach o podobnej barwie. Tu na osiach ścieżek znajdują się wspaniałe okna widokowe. Dzielące przestrzeń mają różne kształty, jest nawet kilka w postaci koła. Każdy placyk zakończony jest jakimś elementem architektonicznym. Sporo tu ławek i krzeseł. Można w tych kameralnych zaułkach doskonale odpocząć.
Są też ogrody: wiosna, lato, jesień i zima. Każdy w innych barwach, kwiatach i krzewach.



Ogród Romantyczny to ogród pełen róż. Na środku zgrabna altanka wsparta na kolumnach z piękną kopułą.
W zaułku Romantycznym przysiadamy na ławeczkach pięknie wkomponowanych w zieleń.

Dalej mijamy plac zabaw i choć kusi mnie przejście tunelem pod pergolą obrośniętą czerwieniejącym winobluszczem, jednak opieram się i idę do tunelu pod punktem widokowym. „Zaczarowany ogród” oglądam z daleka.
A tu niespodzianka - śliczna chatka. W internecie czytałam, że to domek Hobbita, zaś zwiedzający nazywają to domek smerfów. Przy domu znajduje się mały staw z łódką. Za stawem mały ogródek z śliczną altaną krytą strzechą do odpoczynku.

Dochodzimy do brzozowego lasku. Dalej widać plac budowy- widać, że roboty w Ogrodzie trwają. Trzeba tu będzie znów przyjechać i zobaczyć. Wracamy do wyjścia.
Wchodzimy na niewielki wzgórek skąd doskonale widać labirynt z żywopłotu. Doskonała zabawa dla małych i dużych.



Ogrody pokazane są tematycznie. Można je oglądać również z tarasów widokowych. Wszystkie rośliny są podpisane, wiadomo jaki gatunek i odmianę oglądamy.
Miejsce wyjątkowe, przemyślane, świetnie zorganizowane i bardzo starannie utrzymane. Bogactwo roślin przekłada się na bogactwo barw i zapachów. Miejsce działa inspirująco.

Po zwiedzaniu ogrodów przyszedł czas na zasłużony odpoczynek w przytulnej kawiarni pełnej kwitnących storczyków . I na filiżankę pysznej kawy…
Acha! Zapomniałam dodać, że wstęp do ogrodu jest bezpłatny.



























