W Lubomierzu byliśmy dwa razy. Pierwszy raz specjalnie by odwiedzić Muzeum Kargula i Pawlaka,drugi raz by zwiedzić Kościół Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa.
Wchodząc na ryneczek Lubomierza wielbiciele sagi o Kargulach i Pawlakach z całą pewnością poczują się bardzo swojsko,ponieważ to właśnie tutaj kręcono np. scenę targu,kiedy to Witia rower za kota wymienił oraz gdy Pawlak szukał lekarza do rodzącej Mani.Charakterystyczne arkady rynkowych kamieniczek niejednokrotnie pojawiają się w filmie i jednoznacznie kojarzą z Lubomierzem. Nic dziwnego,że w 1996r. otwarto tu malutkie,bardzo sympatyczne Muzeum Kargula i Pawlaka. Przewodnik oprowadzający po muzeum w swoich wypowiedziach często używa znanych cytatów filmu,nawiązując do scen,w których dane rekwizyty były użyte. " A to karabin,co z niego zamek wylata,a to granat co to babka do sądu na obronę Kaźmirzowi dawała-sąd-sądem,a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" i inne. Opowiada też śmieszne anegdoty i ciekawostki związana z filmem. W muzeum można zobaczyć np. słynny rower Witii,obraz z Antonim Padewskim, radio,które Pawlak naprawiał,ubrania, meble i inne elementy wyposażenia domów zwaśnionych sąsiadów.Można też obejrzeć film i kupić pamiątki np.woreczek ziemi z Krużewnik:-)

Dzięki filmom o Kargulach i Pawlakach w Lubomierzu co roku odbywa się Ogólnopolski Festiwla Filmów Komediowych. Oprócz tego nagrywano tu także sceny do Tajemnicy Twierdzy Szyfrów B.Wołoszańskiego i Krzyża Walecznych K.Kutza.
Niezwykle ciekawym obiektem jest górujący nad lubomierskim rynkiem Kościół. Kościół dwukrotnie był odnawiany po pożarze.Podczas trwania festiwalu zostały udostępnione dla zwiedzających miejsca na codzień nie otwierane,które dzięki temu mogliśmy obejrzeć z bliska.Na fasadzie kościoła zaciekawienie budzą drzwi umieszczone wysoko ponad drzwiami wejściowymi. Są to drzwi do nieba.Nigdy wcześniej,na żadnym z kościołów nie widziałam takiej formy ozdoby. W ołtarzu głównym znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca Wniebowzięcie NMP,a po bokach stoją liczne figury świetych, w tym św, Maternusa-patrona kościoła. Z prezbiterium znajduje się bezpośrednie przejście do części kościoła poza ołtarzem głównym. To pozostałość po klasztorze sióstr Benedyktynek,zakonu o ścisłej klauzuli.Przejście prowadzi klasztornymi krużgankami do kaplicy z drugiej strony ołtarza.Siostry uczestniczyły w nabożeństwach siedząc tam niewidczne dla wiernych . Modliły się i śpiewały w kaplicy Zesłania Ducha Świętego. Ołtarz za ołtarzem robi niesamowite wrażenie,odkrywania jakiejś tajemnicy,tym bardziej,że możliwość zobaczenia tego istnieje praktycznie raz w roku,podczas trwania festiwalu,gdy odbywa się odpust. Wrażenie potęgują dwa szklane relikwiarze zawierające szkielety męczenników Beningiusa i Viktoriusa. Są one umieszczone po obu stronach ołtarza,widoczne i od strony nawy głównej i od kaplicy. Ciekawostka kościoła w Lubomierzu była dla nas dużym zaskoczeniem,tym bardziej ,że podczas pierwszego pobytu w tym miejscu,nikt nie mówił nam o tym fakcie.






















