Powrót do Szydłowa , po 8 latach okazał się doskonałym pomysłem. Już wtedy to niewielkie miasteczko zrobiło na mnie spore wrażenie. Piszę miasteczko, choć już od 1870 roku Szydłów nie posiada praw miejskich. Mimo tego trudno nazwać go wsią , choć w dokumentach administracyjnych jako taki figuruje.
Już w 1191 istniały pierwsze wzmianki o Szydłowie a sam Jan Długosz opisał najazd tatarów na Szydłów, który miał miejsce w 1241 roku. Miasto rozwijało się , w czym niewątpliwie dużą rolę odegrało jego położenie , na ówczesnym handlowym szlaku.

Miasteczko posiadało zamek, kościół, synagogę bo spora część ludności Szydłowa była pochodzenia żydowskiego. Niestety to pochodzenie doprowadziło do dużego wyludnienia nie tylko miasteczka lecz okolicznych terenów w okresie II wojny światowej. Hitlerowcy wywieźli ich do obozów koncentracyjnych.
Dosć już jednak o historii. Spacerujemy po malowniczym Szydłowie, upał, prawie 30 .Duszno. najpierw spacer wzdłuż pięknie zrewitalizowanych murów obronnych, w kierunku bramy krakowskiej. Odbudowana, wygląda pięknie! Wchodzimy na niewielki podest widokowy po kamiennych schodach . Drewniane poręcze nadają charakteru całości. Tego przed 8 laty nie było, w takim stanie. Z góry widok na panoramę okolicy.

Następnie idziemy na zamek i do tzw skarbczyka, gdzie mieści się muzeum. Kupujemy bilet…w formacie A5. Duży, na karcie (hmm mogłabym powiedzieć takiej prawie jak z bloku technicznego). Bilet zawiera nie tylko fajne foty ciekawych miejsc miasteczka , ale również mini mapkę z zaznaczonymi obiektami wartymi odwiedzenia. Super!
Na wielkim dziedzińcu zamku, otoczonego wysokimi odbudowanymi murami stoją wysokie drewniane rzeźby. Sądziłam, że to świątki . To jednak figury władców Polski, począwszy od Mieszka I.



Wędrujemy do synagogi, gdy nagle niebo przykryło się czarną , no raczej granatową chmurą (udało sie ją uwiecznić na focie - 6 od końca) . Lunęło i zagrzmiało, dosłownie w jednej chwili. Zwiedzaliśmy w tym czasie synagogę i przeczekując tę letnią ulewę rozmawiamy dłużej z panią z informacji turystycznej. Otrzymujemy (gratisowo) przewodniki po ziemi świetokrzyskiej. Fajnie, bo choć zwiedziliśmy już sporo ; zawsze coś można doczytać i zaplanować zwiedzanie na …kiedyś w przyszłości!
Dodatkowo dowiadujemy się , że obecnie Szydłów liczy zaledwie 1003 mieszkańców. Aż trudno uwierzyć, że tak niewielu .

Sporo zmieniło się, wiele odbudowano, zrekonstruowano. Wszystko takie ciekawe! Kontrastują niektóre mocno zaniedbane domki, w/g słów pani z info turystycznej, są one w prywatnych rękach i miasto mimo pozyskania środków unijnych, nie mogło porozumieć się z właścicielami takowych. Szkoda.


































