Spacerem po Bodzentynie
Miasteczko Bodzentyn zwane kiedyś Bodzęcinem powstało w XIV wieku. Było majątkiem biskupów krakowskich.
W czasie swych długich dziejów , wiele się w Bodzentynie wydarzyło. Już w 1365 wzniesiono tu zamek i otoczono miasto murami obronnymi. Z zamku przebudowanego póżniej na rezydencję zostało sporo ruin, natomiast z murów obronnych pozostało niewiele, tylko w okolicach zamku; w znacznej części porośnięte i mało już widoczne.W XIX wieku był sporym ośrodkiem przemyłowym. Funkcjonowały tam : cegielnia, fabryka porcelany, kużnie i tzw zakłady sukienne.W okresie II wojny światowej działały w okolicy Bodzentyna oddziały partyzanckie AK pod wodzą samego Jana Piwnika-Ponurego.
Choć z zamku zostało w sumie kilka ścian, nie mniej jednak jest tablica informacyjna i –z tego co zauważyłam – jest to miejsce spacerowe. Jeśli już o miejscach spacerowych wspomniałam to w Bodzentynie jest piękny , zadbany park nad rzeką i mini - zalewem. Jedynym mankamentem parku jest to , że leży tuż przy skrzyżowaniu dróg wojewódzkich nr 751 i 752, natężenie ruchu duże , niestety!
Bodzentyn posiada dwa rynki . Obydwa są w trakcie remontu, (ehh teraz ,w śroodku sezonu!) ze środków unijnych. Na pewno będzie pięknie po rewitalizacji. My jednak wykonaliśmy swoisty slalom między kostka brukową, workami z cementem, itd., itp. Na remont rynku "spgląda" zabezpieczona workami figura Św. Floriana, stojąca na niewielkiej kolumnie .
Z dawnej zabudowy zachowało się kilka drewnianych domów. Jest ulica pokryta typowymi kocimi łbami, trzeba uważać spacerując. Focimy jeszcze kościół , tuż przy zamku i szybko się zbieramy ,ponieważ trafiliśmy na Dni Bodzentyna i większość przyjeżdżających parkuje gdzie chce i jak chce ; kilka ulic zamkniętych dla ruchu , ze wzgl na przebudowę .”Młynek” się zrobił komunikacyjny!
Opuszczamy to świętokrzyskie miasteczko, z bogatą historią.