Udało się! Cierpliwość jednak popłaca. Wczoraj nie udało się nam dostać do Jaskini w Rezerwacie Kadzielnia , dziś przyszliśmy tam około 14.30 (bo trasa jaskini czynna w godz 9-11 i po przerwie 15-18). Pani przewodnik, uśmiechnęła się na nasz widok i powiedziała, że mamy czekać , bo wydaje jej się, że ktoś odwołał rezerwacje na godz 15.
I rzeczywiście. Super! Kupiliśmy bilety, otrzymaliśmy kaski i …w podziemia. Fajnie, że można było robić foty.

Jaskinia -mimo, że w kilku już byliśmy nieco różni się od innych nam znanych. Korytarze bardzo wąskie ! Myślę, że osoba grubszej postury miałaby problem, ze przeciśnięciem się przez kilka fragmentów podziemi w jaskini. Pani przewodnik oceniła wzrokiem całą grupę tuż przed wejściem, w trakcie rozdawania kasków i stwierdziła, że problemów nie przewiduje 🙂

Wędrowaliśmy to w górę , to w dół. Twardym podłożem, specjalnymi schodkami. Woda czasem kapała nam na głowy. Podobno na szczęście 🙂 Przyznam, że Jaskinia w Kadzielni, która powstała z połączenia trzech niewielkich ,może nie jest tak widowiskowa ; brak w niej większych pięknych nacieków skalnych, choć mniejsze są i owszem. Za to jest w niej zawieszony na linie manekin „duch speleologa”. Wisi na linie w wąziutkim tzw kominie skalnym. Jest na którejś fotce.
Wędrówka kończy się w innym miejscu , wychodzimy na zewnątrz i każdy wędruje za przewodniczą , w celu oddania kasków. Później tylko spacer po przepięknej Kadzielni i dalej w drogę.




































