Jako, że miałam pisać o innych obliczach Jury Krakowsko-Częstochowskiej ; tym razem będzie o …strusiach . Dokładniej o Fermie Strusi w Kiełkowicach , tuż obok Ogrodzieńca.

Jest to nie tylko Ferma Strusi , lecz też agroturystyka posiadająca certyfikat tzw Zagrody dydaktycznej.
Pięknie położona na pofałdowanym terenie, wśród pól, ląk i lasów. Z placu przy dobrej widocznośći można dostrzec Gród na Górze Birów . Ośrodek - prowadzony przez pasjonata - jest ciekawie zaaranżowany, zadbany, przyjazny turystom tym dużym i tym milusińskim, których duże oryginalne ptaszyska baaardzo zaciekawią. W gospodarstwie są bowiem strusie afrykańskie i australijskie.

Teraz gdy tam byliśmy wielką atrakcja są obecnie maleńkie strusiątka, dosłownie kilkudniowe a były tez kilkugodzinne. Maleńkie (na pewno mniejsze niż kura). Siedzą w ptasich inkubatorach. Gospodarz karmi je pokrojona drobno koniczyną oraz płatkami owsianymi i jęczmiennymi.
Są śliczne, nieporadne ….



To jednak nie wszystkie atrakcje owej zagrody dydaktycznej. Jest tam miejsce piknikowe a dla chętnych organizowane są przejazdy bryczką , a nawet spływy kajakowe!
Jest też sklep o nawie „wszystko ze strusia „ gdzie można kupić właściwie wszystko, ze strusiej skóry, tłuszczu baa nawet wędliny ze strusiego mięsa ale to już co kto lubi.... Ja nic nie kupowałam 🙂

Delektowałam się wspaniałymi widokami, ciszą i spokojem jurajskich łąk. Chwilami słonecznej pogody. Podziwiałam te ogromne królewskie ptaki.
Jest pięknie a wstęp do tego gościnnego gospodarstwa tylko 3 zł! Super! I tylko koło 6 km od zamku w Ogrodzieńcu.

http://www.fermastrusi.pl/kontakt.htm





























