Szukałam w internecie informacji na temat zywych szopek na Śląsku i znalazłam info o szopce w Śląskim Zoo. Postanowiliśmy więc odwiedzić zoo zimą, tym bardziej, że w okresie Świątecznym trwa promocja na bilety - tylko 3 zł od każdej osoby.
Szopka stoi niedaleko wejścia, jest Święta Rodzina, są Trzej Królowie i są żywe zwierzątka. Poza tym zoo zimą żyje! 🙂 Spotkalismy wiele zwierzątek, nasza starsza córka ma manię dosłownie manię ostatnimi czasy na gepardy, więc prosto po szopce udaliśmy się do wybiegów tych zwierząt, nigdy nie mieliśmy do nich szczęścia, ale jako że są nowe gepardy w Chorzowie, liczyliśmy że je spotkamy. I rzeczywiście - przywitały nas 4 gepardy, 3 się wylegiwały, jeden nerwowo krążył przy płocie nie spuszczając z nas oka, a właściwie z Dominiki, naszej młodszej córci 🙂 Chyba ocenił swe szanse i uznał, że z nią najłatwiej by sobie poradził, bo faktycznie wodził za nią cały czas wzrokiem, nie zważając na resztę rodziny.

Potem zrobiliśmy obchód niemal całego zoo, niestety niedźwiadki poszły spać do gawry więc ich nie zobaczylismy, lwów też nie było na wybiegu, ale zobaczyliśmy je w domku, wylegujące się w ciepełku 🙂
Nie było żyraf, którym buduje się nowy domek, ale słoń i nosorożec uraczyły nas swym wyglądem, też wewnątrz budynku. Dominika stwierdziła, że słoń cuchnie 🙂

W akwarium były śliczne rybki, na wybiegu spotkaliśmy też wilka jakiegośtam, który był rudy i wyglądał jak lis, były pawie, lamy, kuce, orły i kaczki. Mini Zoo było nieczynne niestety.
Polecam wszystkim zimową wizytę w Zoo, dla sprawienia radości dzieciom, szczególnie teraz, gdy szopka czeka...


















