Tarnów reklamujący się jako …polski biegun ciepła powitał nas deszczem i zamglonym niebem.
Pogoda w południowo-wschodniej części Polski (była w granicach 17 stopni, padało) a na zachodzie około 26 i piękne słoneczne niebo. Tak , to pech pogodowy , dopadł nas w sierpniu tego roku, w owym polskim biegunie ciepła. I musze przyznać, że przez 4 dni gdy tam byliśmy jakoś pogoda w Tarnowie była żywym zaprzeczeniem reklamy! Choć może nie aż tak zimno było.Pogoda była poprostu bardzo, bardzo zmienna. Nagle padal deszcz, wiał wiatr, po chwili wyglądało słonko. I tak na przemian - ubierało sie polary lub ściągało.Istna loteria pogodowa...
Nic to jednak dla nas. W planie było zwiedzanie Tarnowa , Łańcuta, Ciężkowic i kilku innym miast, wsi i miasteczek. Plan zrealizowaliśmy, niekiedy w strugach deszczu np. w Łańcucie…

Piękna starówka Tarnowa, jest już w dużej części po renowacji; z zachowaniem wszystkich historycznych elementów. Z podkreśleniem, historycznego znaczenia żyjącej kiedyś tam sporej żydowskiej mniejszości.
Jest więc niewielki, lecz dobrze zachowany fragment Synagogi oraz tzw Skwer Synagogi , wraz z pożydowskimi kamieniczkami, z typowymi galicyjskimi gankami.Ciekawe architektonicznie.
Jest pomnik Józefa Bema –bohatera Polski i Węgier, rodowitego tarnowianina.

W rynku odnowiony ratusz (bardzo podobny do tego w Sandomierzu), z wysoką wieżą widokową , do której –na najwyższa kondygnację- prowadzą…szklane schody. Fakt , że ze szkła specjalnego, hartowanego lecz dziwnie się po nich stąpa 🙂
Za to z wieży piękny widok, na panoramę miasta. Nawet mimo nienajlepszej pogody.



Wokół starego miasta i rynku są piękne zachowane fragmenty murów miejskich , replika dawnego przystanku tramwajowego z początków XX wieku. Ciekawe są zaułki tzw :Zaułek Łokietka, Zaułek Diecezjalny. Tuż obok centrum miasta jest sporo parków, zieleni. Są ławeczki, zaułki poetów i zasłużonych Tarnowian.
Jest też nieco dziwna , w nowoczesnym, futurystycznym stylu fontanna z…planetami, tak , w każdym razie jest opisywana w folderze; która przypominać ma nasz układ słoneczny. Nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Zerkniecie sami…

Wolałam spacery po starym mieście, rynku , w okolicach ratusza, po maleńkich uliczkach bliźniaczo podobnych do tych, które można spotkać w Krakowie, we Lwowie czy Budapeszcie czyli miastach dawnego cesarstwia Austro-Węgier.





















































