Wokół przełomu Dunajca

Jako Bazę Wypadową wybrałem Sromowce Niżne ale nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć w dowolnym miejcu po trasie. Sromowce Niżne leżą u stóp Trzech Koron i jak sama nazwa wskazuje jest stamtąd wszędzie pod górkę więc pedałujemy lekko (no może czasem trochę badziej) pod górkę przez Sromowce Średnie do Wyżnych. Tu można odbijając w lewo zobaczyć tamę i Zalew Czorstyński oraz zwiedzić ruiny Zamku.
Potem wracamy na szlak kierując się drogowskazami w stronę Szczawnicy. I tu niestety zaczyna się niezłe pedałowanie (dobra godzina) serpentynami, cały czas ostro pod górę (trzeba uważać na samochody bo jest naprawdę ciasno) ale jak już się wdrapiemy na górę satysfakcja gwarantowana. Dobrze mieć podkoszulek na zmianę bo ten który mamy na grzbiecie nadaje się jedynie do suszarni, a teraz rozpoczyna się jazda w dół i tylko w dół 🙂)) do samej Szczawnicy.
Gdy droga skończy się skrzyżowaniem skręcamy w prawo na drogę 969. Niestety jest to najmniej przyjemny odcinek wycieczki bo na drodze panuje duży ruch ale spokojnie można utrzymać 40km/h (ciągle jest w dół) i pomachać innym bike'rom pedałucjącym pod górkę. Po drodze w Krościenku nad Dunajcem warto zatrzymać się na rynku i zwiedzić drewnianą kabplicę oraz studnię. Polecam również okienko z lodami własnej produkcji sprzedawanymi na wagę 🙂 Zupełnie jak w PRLu.
Dalej za mostem jedziemy w prawo i za chwilę jesteśmy w Szczawnicy. Tutaj jak to w uzdrowisku jest kilka rzeczy do obejrzenia, można popróbować różnych wód leczniczych, zrobić sobie zdjęcie przy drzewie mającym kilka pni a dla bardziej ekstremalnych zjazdowców naprawdę mocne wrażenia - zjazd z Palenicy. Oczywiście wjechać na nią się nie da ale gdzieś czytałem, że są tacy, którzy wyekspediowali jednym wagonikiem rower a drugim siebie - ja tego nie próbowałem. Po zaliczeniu wszystkiego co zaplanowaliśmy wracamy nad Dunajec i kierujemy się w górę jego biegu ku przejściu granicznemu (pieszo/rowerowe). Jesteśmy już na trasie spacerowo rowerowej wzdłuż przełomu Dunajca. Warto odbijając w lewo przekąsić małe conieco w knajpie "Lesnicka Chata". Po naładowaniu baterii jedziemy spokojnie po słowackiej stronie rzeki podziwiając krajobrazy Przełomu.
Tym spokojnym tempem dojeżdżamy do Czerwonego Klasztoru (można się zatrzymać i zwiedzić budynki klasztorne) i do kładkina Dunajcem łączącej Sromowce z Czerwonym Klasztorem.
To koniec wycieczki.
Paweł Szołajski
Komentarze 0
2008-09-10
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024