7 dni w Beskidzie Śląskim

, maggie_budka
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dzień 1

Wyruszamy z Bielska-Białej w kierunku Szyndzielni o godz. 7.10. Plecaki doginają nasze plecy do samej ziemi, stąd też postoje są częste. Na Dębowcu (536m n.p.m.) wcinamy śniadanko, bo nic jeszcze dziś nie przełknęliśmy. Maszerujemy dalej i o godzinie 11.00 jesteśmy w schronisku na Szyndzielni (1026m n.p.m.). Krótka przerwa i marsz na Klimczok (1117m n.p.m.), gdzie jemy obiad i odpoczywamy dłuższą chwilę. W międzyczasie Maxiu wędruje do schroniska na Klimczoku, gdzie czeka go niemiła niespodzianka w postaci kierowniczki, która zdecydowanie nie pozwala nam zanocować w pobliżu schroniska w namiocie. Zatem wędrujemy dalej i o 15.00 dochodzimy do Chaty Wuja Toma - Przełęcz Karkoszczonka (729m n.p.m.), gdzie wchodzimy w zupełnie inny klimat turystyki. Właściciele schroniska przesympatyczni, otoczenie czyste, przyjazne dzieciom, mimo, że bez drogiego placu zabaw. Dzieciaki bawią się tu naprawdę śiwetnie i przede wszystkim bezpiecznie. Odrębnym tematem jest jedzonko. Przepyszna, domowa zupka sprawia, że czujemy się jak w domu. Toalety i łazienki czyściutkie. Jedynie pole namiotowe jest "z górki" więc noc zapowiada się ciekawie :-).

, maggie_budka
, maggie_budka

Zmęczeni bardziej ciężarem plecaków niż trasą, kładziemy się spać o 19.00, żeby rankiem móc wcześnie wyruszyć w drogę.

, maggie_budka
, maggie_budka

Dzień 2

Choć obudziliśmy się dość wcześnie (ok.5.00), to jednak suszenie namiotu potrwało dość długo, gdyż poranek był raczej pochmurny. Zatem start z Przełęczy Karkoszczonka o godz. 8.45. Pierwsze podejście idzie nam dość sprawnie. Po drodze na Kotarz nie mijamy żadnych oznakowań więc w zasadzie nie wiemy na jakim etapie wędrówki jesteśmy. Odpoczywamy dość często. Na Kotarzu (974m n.p.m.) jesteśmy o 11.50. Jemy drugie śniadanie i po krótkim odpoczynku idziemy dalej w kierunku na Biały Krzyż. W międzyczasie pogoda się stabilizuje i jest już pięknie, słonecznie, gorąco. Przez Grabową docieramy na Biały Krzyż (940m n.p.m.), gdzie jemy obiad. Wyruszamy ponownie w kierunku Malinowskiej Skały gdzie wstępnie chcieliśmy poszukać dogodnego miejsca na rozstawienie namiotu. Do Przełęczy Malinowskiej(1012m n.p.m.) dochodzimy już bardzo zmęczeni i tutaj zapada szalona decyzja - idziemy na Skrzyczne :-) Ta decyzja wpłynęła na nas bardzo motywująco. Z Malinowskiej Skały (1152m n.p.m.) wyruszamy o 16.10 zaś na Skrzycznem(1257m n.p.m.) meldujemy się o 17.33. I w ten sposób pobiliśmy czas podany na mapie (1.30). Namiot już rozbity, my odpoczywamy wyświeżeni z pajdką chleba ze smalcem i herbatą. Dziś zaśniemy bez żadnych problemów...zasłużyliśmy na to :-)

, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka

Dzień 3

, maggie_budka
, maggie_budka

Cały wieczór i noc padało i wiał silny wiatr. Namiot mokry, mokre są też ubrania, które praliśmy poprzedniego wieczoru. Zastanawiamy się nad wykupieniem noclegu w pokoju, żeby wysuszyć wszystko przed dalszą wędrówką. Z drugiej strony nie bardzo uśmiecha nam się siedzieć w miejscu. Ostatecznie postanawiamy jednak wyruszyć w trasę a rzeczy wysuszyć w pokoju, który wynajmiemy u kolejnego celu. Chwilowo nie pada, zatem pakujemy się, Małgosia wiesza mokrą bieliznę na plecak :-) i ruszamy o 11.00. Cel - Jezioro Czerniańskie. Maszerujemy z powrotem w kierunku Malinowskiej Skały, z tamtąd na Zielony Kopiec (1154m n.p.m.) i Gawlas (1077m n.p.m.). Na Gawlasie jesteśmy o 13.00. Mały posiłek i marsz na Wisłę - Czarne. U celu jesteśmy o 15.30. Zadowoleni wędrujemy nad Jezioro, gdzie robimy fotki i telefonujemy, szukając miejsca na nocleg. Znajdujemy je możena powiedzieć tuż za rogiem. Pensjonat "Pod Baranią", pokoik, a raczej dwupokojowe studio z łazienką, w cenie zwykłego pokoju z umywalką. Po prostu rewelacja. Schludnie, czysto i bardzo przyjemnie. Polecamy!!! Wieczór spędzamy uzupełniając zapasy żywieniowe, piszemy smsy do znajomych i gramy w "Uno" :-)

, maggie_budka
, maggie_budka

Dzień 4

Dziś lenistwo błogie. Postanowiliśmy spędzić dzień na zwiedzaniu okolicy. Zatem przeszliśmy sobie bez plecaków do Wisły centrum i z powrotem(potrzeby finansowe - bankomat :-)), po drodze oglądając Zaporę w Wiśle - Czarne. Jakieś 9 km w jedna stronę, choć dopisało nam szczęście i w jedną stronę na troszkę złapaliśmy okazję - dwóch wspaniałych chłopaków, którzy nas podrzucili kawałek. Po południu zakupy, gra w ping-ponga i w Uno. Dalsza trasa jutro :-)

, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka

Dzień 5

, maggie_budka
, maggie_budka

Po dniu lenistwa o godzinie 9.20 wystartowaliśmy z Wisły Czarne w kierunku Przełęczy Szarcula gdzie zameldowaliśmy się o 10.35. Była to pora drugiego śniadania. Po napełnieniu naszych brzuchów ruszyliśmy w kierunku Kubalonki którą to mineliśmy kilkoma krokami wchodząc na czerwony szlak prowadzący na Stożek (978 m n. p. m.). Po drodze minęliśmy Kiczory (990 m n. p. m.) i o 14.00 na Stożku piliśmy napój🙂. Stożek miał być stacją końcową 5 dnia wędrówki ale doszliśmy do wniosku że jednak chcemy iść dalej. Ruszamy o 14.43 mijamy Mały Stożek (843 m n. p. m.), Cieślar (918 m n. p. m.) i o 16.30 dochodzimy do schroniska na Soszowie (886 m n. p. m.). Zostało tylko rozbić namiot coś zjeść wskoczyć pod prysznic i możemy dzień zakończyć. Niestety w schronisku "zonk" nie ma wody 😢. Z kąpieli nici do gotowania trzeba było wodę kupić ale uszy do góry 🙂. Teraz piszemy krótką relację i uciekamy odpocząć. Jutro przed nami kolejny odcinek wyprawy.

, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
, maggie_budka
Avatar użytkownika maggie_budka
maggie_budka
Komentarze 4
2012-06-26
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
27 czerwiec 2012 09:22

Pięknie, a deszcz też ma swój urok🙂

Pozdrawiam

Avatar użytkownika maggie_budka
maggie_budka
26 czerwiec 2012 18:44

Hejka. Wcale nie takie zapłakane. Dziś po południu słoneczko świeci :-)

Ostatnio edytowany: 2012-06-27 19:10

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
26 czerwiec 2012 18:15

Fajna wyprawa, choć Beskidy "zapłakane deszczem" , pozdrawiam🙂))

Avatar użytkownika marian
marian
26 czerwiec 2012 16:05

Super wyprawa. Życzę pięknej pogody i czekam na dalszą relacje i fotki.

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024