Tym razem nasz spacer po Krakowie rozpoczynamy na plantach, lecz wchodząc na nie (dla nas nietypowo) od ul. Łobzowskej i Pijarskiej. Następnie mijamy Barbakan, Bramę Floriańską , robimy łuk koło Teatru Słowackiego oraz Ogrodu Botanicznego (wracają wspomnienia🙂 .Spcerujemy Sławkowską , Floriańską, Szewską, nie spiesząc się idziemy w kierunku Rynku Głównego. Wszędzie tłumy! Mnóstwo szkolnych wycieczek oraz wielojęzycznych turystów. Czasami aż trudno fotkę zrobić.
Mijamy „zaczarowane krakowskie dorożki” , Sukiennice, Kościół Mariacki oraz Kościółek św. Wojciecha. Chemy odwiedzić Collegium Maius (jeden z najstarszych budynków Uniwersytetu Jagiellońskego), a tam dosłownie problem przecisnąć się na dziedziniec…przechodzimy więc, przez tzw Ogród Profesorski, uffff.

Kawałek plantami, później ul Grodzką docieramy na Wawel. Tam niespodzianka , remont cześci traktu królewskiego (zastawione fragmenty, wyrwany bruk, ciężarówki z kostka granitowa)…omijamy.
W kierunku Smoczej Jamy udajemy się ul .Podzamcze. Smok - na wielkim wapiennym głazie niezmiennie! Ku uciesze dzieciaków. Mamy zamier popłynąć w rejs po Wiśle, lecz pogoda zmienna , na przemian chmury przysłaniają słonko, trochę kropi. Rezygniujemy.

Wracamy wąziutkimi uliczkami Starego Miasta. Jest ciszej niż na Rynku Głównym lecz nie mniej urokliwie🙂 Baa, może nawet bardziej, tyle ciekawostek, tyle wieków historii zaklątych w kamieniczkach (tych odnowionych i tych nieco zaniedbanych) oraz w starym krakowskim bruku.
Przepiękny magiczny Kraków, zawsze mnie fascynuje ! Zawsze do niego chętnie wracałm i wracam pamięcią , do młodych lat 🙂)) Coż za ironia losu, że z lat spędzonych w Krakowie pozostały już tylko wspomnienia?!
























































