Witaj Wiolka
bardzo ladna i cieklawa ta Twoja wycieczka - oby tak Dalej .
( 5 ) ode mnie.
Pozdrawiam i zachecam do dalszych wedrowek po naszym pieknym kraju .
zapraszam na moje wycieczki w wolnej chwili .
Karol Barsolis
Dzień 1:
I zaczynamy naszą wyprawę. Po przyjeździe do malowniczej Krynicy Morskiej jesteśmy pod wrażeniem uroku tego miejsca. Idziemy szybko się zakwaterować i wyruszamy na podbój Mierzei.
Przygodę zaczynamy od Prywatnego Muzeum Krynicy, w którym jest wiele starych fotografii dokumentujących życie miasta z okresu jego świetności, a także organizowane są lekcje dydaktyczne. Pogłoska mówi, że inspiracją do stworzenia muzeum stała się porcelanowa lalka z lat 20/30, którą znaleziono podczas kopania fundamentów. Kolejnym punktem jest Latarnia Morska. Jesteśmy pełni podziwu dla ogromu tego miejsca i piękna przyrody, które podziwiamy z wysokości ponad 27 metrów. Jest to także świetne miejsce dla pasjonatów fotografii. Po całym dniu wrażeń i biegu, zwalniamy trochę tempa i udajemy się na plaże 11 km od Krynicy. Tak daleko chyba jeszcze nie byliśmy, stoimy na granicy polsko – rosyjskiej. Po obcej stronie, piasek jest utwardzony siatką, po której jeżdżą mężczyźni ubrani w moro, na quadach. Zostaliśmy jednak ostrzeżeni, żeby pod żadnym pozorem nie przekraczać granicy, bo mogłoby się to dla nas źle skończyć 😉 Podczas naszej wycieczki, ogromnym zaskoczeniem są dla nas swobodnie chodzące dziki, które w ogóle przed nami nie uciekają. Prędzej to my odczuwamy przed nimi strach. Ostatnim punktem tego dnia jest spacer na szczyt Wydmy Wielbłądzi Garb. Jest to najwyższe wzniesienie na Mierzei Wiślanej, a także najwyższa stała wydma w Europie. Roztacza się z niej piękny widok, który zabiera nam dech w piersiach. Nie chce nam się wracać stąd z powrotem, jednak zmęczenie nie daje za wygraną..
Dzień 2:
Drugi dzień zaczynamy od zwiedzania Muzeum Zalewu Wiślanego, które znajduje się w pobliskich Kątach Rybackich. Nieco dzień możemy pozwolić sobie na wyjazd nad Bałtyk, dlatego chcemy jak najwięcej dowiedzieć się o miejscu, w którym się znajdujemy. Na terenie muzeum znajdujemy autentyczne kutry, łodzie, sieci i narzędzia, które były kiedyś używane przez rybaków z tych terenów. Jesteśmy zaaferowani historią tamtejszych ludzi i sposobów w jaki radzili sobie na morzu. Nie byliśmy chyba jeszcze nigdy dotąd w miejscu, które dostarczałoby nam tyle wiedzy o rybołówstwie. Ten dzień zaczął się bardzo dobrze, nie możemy się już doczekać co będzie dalej. Okazuje się, że następny przystanek to Muzeum Stutthof w Sztutowie. Mamy mieszane uczucia.. Nie wiemy czy nie będzie to zbyt smutne dla nas przeżycie. Na miejscu jednak okazuje się, że jest inaczej. Faktycznie, miejsce jest dość mistyczne i kiedy wyobrażamy sobie jak ludzie musieli tu cierpieć i ile łez tu wylano, ile osób straciło swoich bliskich, wszyscy poważnieją. Jest to wspaniała lekcja historii dla nas, Polaków. Dzięki niej możemy zrozumieć okrucieństwo hitlerowskich żołnierzy. Na policzkach niektórych z nas pojawiły się łzy.. Zapamiętamy ten wyjazd na długi czas. Następnym weselszym punktem, który działa na nas kojąco, jest ujście Wisły w Mikoszewie. Jest tutaj pięknie! Tylu pięknych ptaków chyba jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Czujemy się wspaniale, jednak trzeba w końcu wrócić do hotelu..
Dzień 3:
Ostatni dzień.. Każdemu jest trochę smutno z tego, że dziś wyjeżdżamy do domu. Dzień zaczynamy od rejsu statkiem z Krynicy do Fromborku. Tutaj zwiedzamy Katedrę oraz otaczające ją baszty i mury obronne. Mamy tu do czynienia z wieloma pamiątkami i pomnikami polskiej kultury – ołtarzami, obrazami, rzeźbami i nagrobkami. Jesteśmy oczarowani magią tego miejsca, z przyjemnością odkrywamy wszystkie zaułki tego obiektu. Jednak nasza wyprawa dobiega końca.. Jeszcze odpoczynek na plaży, ostatnie spojrzenie na zatokę i wracamy do domu 😉
Witaj Wiolka
bardzo ladna i cieklawa ta Twoja wycieczka - oby tak Dalej .
( 5 ) ode mnie.
Pozdrawiam i zachecam do dalszych wedrowek po naszym pieknym kraju .
zapraszam na moje wycieczki w wolnej chwili .
Karol Barsolis