Pstrążna - Karłów

Wycieczkę rozpocząłem w Kudowie,skąd komunikacją publiczną dojechałem do Pstrążnej. W skansenie byłem już kilka razy, ale znów tu zaglądam , by przyjrzeć się pracy kowala.Podziwiam sprawne posługiwanie się młotem, szczypcami i innymi narzędziami. Po kilku minutach ozdobny hak do grilla jest gotowy.Potem jeszcze spacer do domu z piecem chlebowym, gdzie akurat kończy się wypiek chleba.Wraz z grupą innych osób czekam na degustację.Pieczony według starej receptury z żytniej mąki chleb smakuje wyśmienicie!Po tych atrakcjach czas ruszyć w stronę Blędnych Skał.Pstrążna to kilkanaście domów i gospodarstwo agroturystyczne z łowiskiem pstrągów. Z górnej częsci wsi ładne widoki na Broumowskie Ściany.Na rozwidleniu dróg kieruję się w stronę Bukowiny Kłodzkiej, około kilometra przez las.W tej miejscoeości znajduje się prewentorium.Za tą miejscowością skręcam w las.Szlak turystyczny wyprowadza mnie pod stromą ścianę Błednych Skał.Scieżka ta, do czasu wybudowania asfaltowej drogi od Szosy Stu Zakrętów, była najkrótszym dojściem do labiryntu. Do Bukowiny dowożono ludzi powozami Ścianę pokonuję , korzystając z rozsypujących się miejscami schodów, przy których stoja resztki metalowej balustrady.Sama ściana wygląda, jakby z lużno ułożonych potężnych głazów. Mam wrażenie że za chwilę to wszystko się rozsypie.Ścieżka wyprowadza na parking przy rezerwacie.Jak zwykle , jest tu dużo ludzi.Kupuję bilet i rozpoczynam zwiedzanie labiryntu. Już na samym początku, 30-40m za kasą, po prawej stronie odnajduję skałkę w kształcie orła zrywającego się do lotu.Przed Drugą Wojną Światową była to popularna skałka, umieszczana na widokówkach i wykorzystywana propagandowo. Z tego powodu, po wojnie, w PRL-u przesunięto ścieżkę by Orła ominąć.Kawałek dalej do zdjęć pozuje sam Liczyrzepa, duch tych gór.Zagłebiam się w labirynt, przez który przechodziłem wiele razy, ale zawsze odkrywam coś nowego.Dawna nazwa to Wilcze Doły.Było to też schronienie dla okolicznej ludności w czasie wojen.Za rezerwatem mogę spokojnie odpocząć, tylko paru turystów wędruje dalej. Reszta wraca do parkingu.Piękną, widokową trasą, podążam na szczyt Skalniaka.Na trasie jest fragment, jakby wyłożony olbrzymimi "kocimi łbami". Można je omijać, co jest dosyć trudne lub iść po nich, co też nie jest łatwe. Na szczycie Skalniaka stoi kilkumetrowej wysokości skałka, na którą łatwo się wspiąć.Potem już tylko w dół.Wędrówkę kończę w Karłowie. Ta miejscowość zadziwia mnie swoim położeniem , wysoko w górach, dawniej w trudno dostępnym miejscu. A obecnie rozmachem atrakcji i obsługi turystów.

Avatar użytkownika JÓZEF
JÓZEF
Komentarze 0
2008-08-25
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024