Z kuferka wspomnień -Śnieżka

, Ela
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Dzień zapowiadał się piękny. Zwłaszcza ze ostatnie dni były deszczowe. Za parę dni zaczynała się szkoła. Więc dzieciaki zadecydowały, wybieramy sie na pożegnanie wakacji. Wybór dlanich był prosty Śnieżka. Dlaczego? bo pewnie wysoko i długo no i idzie ducha wyzionąć. Czyli coś co moje dzieciaki uwielbiają. Więc spakowaliśmy jedzenie, picie ciepłe okrycie wkońcu to góry i w drogę. Na miejscu zadecydowaliśmy że idziemy szlakiem widokowym niebieskim. Podjechaliśmy (dosłownie) pod Świątnie Wang hihihi gdzie nie wolno. Po odnalezieniu Właściwego parkingu, dokonaniu opłaty wyruszamy w drogę. Mamy przed sobą prawie 10km marszu.Po drodzę mijamy Świątynię Wang. Z tego miejsca wyruszamy w kierunku Polany (ponad 2 km). Po dotarciu do Polany na której kiedyś znajdowały się schroniska, a teraz jest to miejsce odpoczynku na trasie, uzupełniamy wodę w organizmie i wyruszamy dalej.Po niecałym km docieramy do "Koziego Mostku" i tu wędrujemy w lesie potykając się o wystające kamienie, aż docieramy do "Myśliwskiego Domku". Stąd ruszamy do schroniska Samotnia. Po około 30 min marszu naszym oczom ukazuje się przepiękny widok, spływająca woda po skałach a w dole górski staw i przepiękne schronisko.Coś wspaniałego.Po odpoczynku zaczynamy się wspinać ścieżką przypominającą schody pod górę. Widoki są tak piękne że zapominamy o zmęczeniu i wytrwale idziemy dalej w kierunku klejnego schroniska Strzechy Akademickiej.Wydawałoby się że to co przed nami to już luzik, ale to błędne założenie.Przed nami Równia pod Śnieżką i Dom Śląski. Tam docieramy równą drogą, nie wymagajacą zbyt wielkiego wysiłku, więc nabieramy sił choć zmęczenia daje już o sobie znać. Przy schronisku odpoczywamy i pytam dzieciaki którędy wchodzimy -ale odpowiedź znałam. Wiedziałam że wybiorą strome podejście i tak było. A mi na samą myśl o tak wielkim wysiłku słabo się robiło. Ale poddać się teraz, byłby wstyd.(Jednak trzeba było się poddać🙂)

Wyruszyliśmy na początku to nawet szło niezle to wspinanie ale po paru minutach, solidnego zadzierania nóg, i wspinania sie coraz wyżej, pot lał sie mi po plecach, nogi trzęsły jak w galarecie a dzieciaki poganiały żebym im siary nie przynosiła bo zatrzymuję się co minutę. Pod koniec wspinaczki, gdy już widziałam dach schroniska na Śnieżce przyszedł kryzys. Powiedziałam że nie wejdę. To wywołało kupę śmiechu. A ja już naprawdę miałam dość. Ale dosłownie wsiągłam się po łańcuchu na sam szczyt. Mokra i zgrzana, czerwona jakbym miała zaraz wybuchnąć, ale szczęśliwa że sie udało.

, Ela
, Ela

Droga powrotna mineła szybko i bezbolesnie🙂

, Ela
, Ela

, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
, Ela
Avatar użytkownika Ela
Ela
Komentarze 8
2011-08-28
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Anna Siemomysła
Anna Siemomysła
11 kwiecień 2012 20:48

Pełen szacunek dla Ciebie! Wspaniałych masz tych motywatorów-poganiaczy! Tylko zazdrościć!

Pozdrawiam

Anka

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
10 kwiecień 2012 20:31

Elu, wycieczka na piątkę. Fajna, ciekawa a Karkonosze jakl zawsze piękne i godne odwiedzenia .pozdrawiam🙂))

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
10 kwiecień 2012 16:58

Elu! Ładnie opisałaś zmagania z górami i gratuluję wytrwałości. Nie jest ważny styl w jakim weszłaś na szczyt, ale to, że tam dotarłaś na własnych nogach i miałaś z tego wielką frajdę. Dzieciaki masz super, tak jak już Adaś napisał - to naprawdę skarb w dzisiejszych czasach.

Pozdrawiam i dziekuję za dodanie tej wycieczki z kuferka wspomnień - piękna trasa, a Mały Staw i Samotnia należy do moich ulubionych miejsc w Karkonoszach

Avatar użytkownika Ela
Ela
10 kwiecień 2012 12:34

Moje dzieciaki jakby mogły to by cały czas gdzieś łazikowały. Od małego ciągam ich ze sobą i pokazuję piękno naszego regionu. Dziękuję wszystkim za miłe wpisy. Pozdrawiam.

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
10 kwiecień 2012 12:24

[cytuj autor='Prończuk Adam'] Aktywne dzieciaki, kochające góry to wielki SKARB w dzisiejszych czasach elektronicznych zabawek. Życzę wielkiego kufra pełnego takich wspomnień! [/cytuj]

Adaś tak ładnie to napisał, że pozostaje  mi się tylko pod tym podpisać. Pozdrawiam i oczywiście oceniam na 5!

Avatar użytkownika Adam Prończuk
Adam Prończuk
10 kwiecień 2012 08:51

Aktywne dzieciaki, kochające góry to wielki SKARB w dzisiejszych czasach elektronicznych zabawek. Życzę wielkiego kufra pełnego takich wspomnień!

Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
10 kwiecień 2012 08:24

Fajna wycieczka 🙂 I super miejsca


09 kwiecień 2012 22:35

Ciekawy ten Twój kuferek. Pozdrawiam

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024