Mała i Wielka czantoria

, Paweł Gąsiorek
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Tym razem zawitaliśmy w okolice bardzo bliskie Stasiowi, który pewnie nie raz taką trase przebył, gdyż mieszka w pobliżu. Rozpoczynamy w Cisownicy tuż przed kamieniołomem, stąd czarnym szlakiem po około 10 minutach docieramy do schroniska "Pod Tułem", a raczej to już restauracja a nie schronisko. Przybyliśmy z nadzieją na ciepłą kawę,gdyż po drodze nie robilismy przystanku, i zochotą skorzystania z wc. Ponieważ jest to już restauracja- obowiązują godziny otwarcia -od 9:00 . My byliśmy za 15 i niestety nie było nam dane skorzystać z oferty byłego schroniska.Trochę szkoda. Ruszamy dalej czarnym szlakiem granicami rezerwatów "Zadni Gaj" i "Tuł" w kierunku Małej Czantorii pod zboczami której dziewczyny ulepiły przystojniaka. Do tej pory trasa ,mimo że nie przetarta, nie sprawiała nam wiekszych problemów,ale na podejściu im wyżej tym śniegu coraz więcej, zaczyna się prawdziwe zimowe wędrowanie- to lubię!

Docieramy na Małą Czantorię (866mnpm) i ponieważ troszkę wiało schodzimy troszkę niżej i robimy przerwę na kanapkę i herbatkę. Tutaj też zabawy w śniegu ,miejscami po pas, było sporo- orły ,wywrotki , a nawet rzuty-śmiechu kupa.

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek

Na Wielką Czantorię(995mnpm) docieramy w bajecznej sceneri drzew opatulonych białą kołdrą ,która aż ugina je swoim cieżaremi wygladają jakby kłaniały się niestrudzonym piechurom przecierającym szlak w tak wysokim śniegu z uśmiechem na ustach.

Dotarliśmy do scroniska po czeskiej stronie i robimy sobie dłuższą przerwę. Niektórzy napili sie upragnionej kawy ja natomiast skorzystałem z okazji i kupiłem sobie Złotego Bażanta. Tutaj też weryfikujemy naszą trasę. Początkowo mieliśmy zamiar iść jeszcze na Soszów ,ale że sniegu mnustwo i mogło by nam braknąć czasu, postanawiamy dojść Czerwonym szlakiem do Przełęczy Beskidek (684mnpm) i stąd czarnym do Wisły Jawornik ,gdzie spożywamy mały obiadzik w bardzo fajnej gospodzie "U Fojta".

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek

Wycieczka bardzo udana ,mimo że momentami było dośc ekstremalnie i wymagało nie lada umiejętności by przetrzeć szlak. Wróciliśmy wszyscy cali i bardzo zadowoleni z naszego zimowego wędrowania i to jest najważniejsze.

Ps.; Nie zauważyłem ,że córka przestawiła aparat na datownik i stąd zdjęcia są przeniesione w czasie!

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek

, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
, Paweł Gąsiorek
Avatar użytkownika Paweł Gąsiorek
Paweł Gąsiorek
Komentarze 9
2012-01-22
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika toja1358
toja1358
27 styczeń 2012 00:55

Danusiu, cudna ta Twoja tradycja Wielkanocna - "zazdraszczam" 🙂

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
26 styczeń 2012 23:20

A ja wiele lat temu odkryłam Tuł jako miejsce zaciszne, kameralne, jednym słowem omijane przez tłumy- przynajmniej w II dzień Świąt Wielkanocnych. W związku z tym, że święta te są ruchome, to różnie trafiało z pogodą. Ja to nazywam "poszukiwanie wiosny". A  że Tuł- to akurat czysty przypadek. Rano zabieramy koszyk z prowiantem+ termos z wrzątkiem /herbata lub kawa do wyboru - na miejscu/ i ruszamy w drogę. Samochód parkujemy koło schroniska i szlakiem- koło zaniedbanego gospodarstwa, dochodzimy do drogi asfaltowej. Przedtem mamy nasze "miejsce piknikowe' na pniaczkach- gdzie w amfiteatrze przyrody, relaksujemy się w pięknym otoczeniu degustując zabrane potrawy. A potem jest róznie- zależy od pogody. Czasem dochodzimy aż do lasu pod M.Czantorią, ale niekoniecznie. Takie to nasze wieloletnie tradycje. Pozdrawiam :-)


26 styczeń 2012 20:59

Mokunko, odkąd PKS przestał wozić pasażerów w dni świąteczne (Boże Narodzenie, Wielkanoc), mogę chodzić tam, gdzie mnie nogi zaniosą, a że Tuł i okolice na wiosnę są cudowne, więc tam od jakiegoś czasu chodzę w lany poniedziałek.

Nie wiem czym kieruje się Danusia, ale ja właśnie tym.

Pozdrawiam

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
26 styczeń 2012 20:16

Danuisia i Staś, powiedzcie mi czy ta Wielkanoc , pod Tułem  ma jakies uzasadnienie religijno-turystyczne🙂)) czy przypadek sprawil, ze tam co roku jeździcie akurat w lany poniedziałek?

A może Wy się znacie, z widzenia,stamtąd, hihihi, skoro na PSz, zgadaliście sie, że akurat bywiacie w tym samym miejscu i czasie, w dodatku (z tego co czytam) od kilku lat! Koniecznie zdajcie relacje z wyprawy na Wielkanoc🙂))

pozdrawiam serdecznie  krajotroterów🙂

Avatar użytkownika Danuta
Danuta
26 styczeń 2012 17:44

Gratuluję Pawle wyprawy i znakomitej kondycji. Nie za dużo zdjęć, ale wyobraźnia robi swoje ... To cos pod Tułem zwane kiedyś schroniskiem- dawno już nim nie jest. A szkoda. Podobnie jak Staś- II dzień świąt Wielkanocnych znów tam pojadę. A jak będzie zamknięte- co już się zdarzało- hm... no, cóż- pozostaje nam  "miejsce piknikowe" utworzone z pniaczków- z rozległą panoramą na okolice. Pozdrawiam :-)

Avatar użytkownika Adam Prończuk
Adam Prończuk
26 styczeń 2012 17:01

Prawdziwe zimowe wędrowanie! Bardzo sie cieszę z udanej wyprawy!

Pozdrawiam

 

Avatar użytkownika mokunka
mokunka
25 styczeń 2012 19:56

[cytuj autor='Świątkowski Roman'] Pawełku gratuluję przede wszystkim fajnej zabawy bo o to chodzi na tych wyprawach aby na maksa się zrelaksować. Z miłą ochotą i zaciekawieniem obejrzę pozostałe zdjęcia. Pozdrowionko. [/cytuj]

Również czekam na inne fotki 🙂)).Fajna zimowa wyprawa Paweł. Faktycznie daty na zdjęciach , kosmiczne (parę lat wstecz). pozdrawiam😉))


25 styczeń 2012 14:27

To jest tak, że ja chcę wędrować jak najdalej od domu, bo to co w pobliżu mogę zawsze potraktować jako awaryjną wycieczkę. Z kolei nie dziwię się, że Paweł tu przyjeżdża, bo dla niego to zawsze coś nowego. Cieszę się, jak mogę zobaczyć "swoje strony" okiem ludzi nie związanych z terenem na co dzień.

Co do Tułu... no cóż, ja w minionym roku o mało co nie zostałem wyproszony ze środka przez zapyziałą barmankę, bo przecież powinienem wiedzieć, że są wesela, chrzciny i inne okoliczności, a ja turysta marudzę, bo zawracam głowę prosząc o piwo i pieczątki. Dopiero ostry tekst z mojej strony, że nikt jej nie nakazuje być w tym miejscu i może od razu wracać do domu, bo na jej miejsce czeka klika innych kobiet, zmienił nastawienie i otrzymałem to o co prosiłem. 

Ale to nic, w tym roku też drugie dzień Wielkanocy należeć ma do Tułu. Nie zdziwię się jak będzie nieczynne.

Czekam z niecierpliwością na pozostałe zdjęcia i pozdrawiam.

Avatar użytkownika Roman Świątkowski
Roman Świątkowski
25 styczeń 2012 13:00

Pawełku gratuluję przede wszystkim fajnej zabawy bo o to chodzi na tych wyprawach aby na maksa się zrelaksować. Z miłą ochotą i zaciekawieniem obejrzę pozostałe zdjęcia.

Pozdrowionko.

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024