Z Krosna , dotarłam do Biecza drogą nr 28, to kolo 40 parę km. Powitało mnie, w sierpniowym słonecznym dniu przepiekne galicyjskie miasteczko, położone na pofałdowanym terenie Podkarpacia. Nad miasteczkiem góruje wieża ratusza. Rynek w Bieczu był podobno największy ( stosunku, do powstającego wokół niego miasta -rzecz jasna dotyczty to okresu średniowiecza). Na rynku "obowiązkowa" kapliczka św. Floriana.
Nazwa mały Kraków wydaje sie być słuszna- doskonale zachowały się fragmenty obronnych murów, baszty, szereg zabytkowych budynków. Właśnie w dwóch odrestaurowanych budynkach mieszczą sie obecnie muzea. Zbiory bardzo różnorodne począwszy od archiwalnych dokumentów nadania praw miejskich , poprzez znacznie młodsze zbiory tematyczne rożnorodnych eksponatów. Na mnie duże wrażenie zrobiła apteka- ekspozycja, przeniesiona dosłownie z początków XIX wieku, długo by można opowiadać....W jednym z muzeów można wejść na historyczna basztę. Ja zwiedzając Biecz ,trafiłam na przewodniczę - pasjonatkę, która opowiadala fakty historyczne, przeplatając je anegdotami, ciekawostkami-super! Nie zanudzała a wręcz czas szybko mijał.

Niestety nie można (ze względu na remont) było wejść na wieżę ratusza -a szkoda. Najciekawsza jest chyba "tiurma' - więzienie w podziemiach ratusza. Już samo wejście do niewielkiego , zimnego pomieszczenia w grubych murach (z zapadnią po środku) robi wrażenie.W Bieczu , jak głosi opowiesć byla niegdysiejsza Szkoła Katów i w/g słów przewodniczki, zawsze jakiś skazany w tiurmie pobywał aby kaci trminowali !!! Jedną z arakcji dla turystów odwiedzajacych to klimatyczne galicyjskie miasteczko jest spotkanie z katem! Miałam to szczeście (czy też pecha ?), że w tiurmie czekał na mnie kat. Nie wydawał się bardzo straszny i za namową przewodniczki nawet kładalam głowę pod topór...hmmm dziwne uczucie - zapewniam!
W Bieczu jest wielki zespół klasztorym (jesli, ktoś lubi zabytki sakralne- ja prawę mówiąc aż tak sie nimi nie pasjonuję). Jest też jeden z pierwszych szpitali w Polsce, który założyła królowa Jadwiga-obecnie tam również trwa remont.

Spacer po Bieczu, to jakby "podróż w czasie". Można zatrzymać się np przy dawnej miejskiej winnicy, gdzie do dziś leży ogromna dębowa beczka. Myliłby się jednak ten , kto właśnie z beczką wina utożsamiałby nazwę miasta. Legenda głośi , ze zbój Becz -postrach okolic, za darowanie mu życia, założył miasto i dokładał wszelkich starań aby było duże i bogate.Tak więc Biecz przepiękny i zabytkowy warto odwiedzić bo w prawie niezmienionej formie przetrwał wieki i rzeczywiscie , sporo analogi z Krakowem widać w nim , juz na pierwszy rzut oka.































