Trasa ,którą ja przeszedłem należy chyba do najłatwiejszych i najciekawszych . Ponieważ nie znam gór i nie odważę się wejść wyżej jak na Beskid, wybrałem te a nie inne trasy. Byłem już kilka razy w Zakopanym, w różnych porach wiosenno-letnich, ale najbardziej pamiętam Dolinę Chochołowską pokrytą krokusami .Naprawdę niezapomniany widok który wynagrodził trud wejścia do tej polany pod schroniskiem. A może zaliczenie ( z pomocą kolejki na Kasprowy Wierch) pierwszego i ostatniego 2 tysięcznika (ponad 2000m npm.) nazwanego Beskid. Marzy mi się samodzielne wejscie na Grzesia, ale narazie musi poczekać. Doliny : Kościeliska, Chochołowska, Strążyńska i Białego (Potoku) są po prostu śliczne i spacer po nich ,zwłaszcza rano relaksuje i uspokaja. W porze obiadu zawsze napotykam tam niezliczone tłumy, które po prostu mi przeszkadzają. A dojście do Czarnego Stawu pod Rysami był szczytem marzeń. Wjazd na Gubałówkę i samodzielne zejście to także niezbyt duży wysiłek. Dlatego polecam to miejsce ale przed lub po sezonie letnim. W 2005r był to początek września . A pomocną dłoń w wyborze tras zawdzięczam Ceperskiemu przewodnikowi po Tatrach Pana M. Tarczyńskiego.