W poszukiwaniu jesiennych kolorów

                                                                          Jesienne klimaty-Dolinki Krakowskie
                                                                        dolinka kobylańska-dolinka będkowska

W sobotę zapowiadają nieciekawą pogodę,pochmurno,brzydko i ponuro.Dlatego postanowiłem wybrać się na poszukiwanie jesiennych barw.Moim celem były okolice Krakowa,a dokładniej tutejsze ciekawe dolinki.

Start zaplanowałem w będkowicach gdzie przy tutejszej straży pożarnej wyruszam w dolinkę Kobylańską,po zejściu ścieżką od strony parkingu skręcamy w lewo i możemy podziwiać panoramę doliny. Szczególne wrażenie robią skały po prawej stronie, czyli Mnich i Żabi Koń. Na szczycie Żabiego Konia znajduje się krzyż a w skale poniżej wykuta jest kapliczka poświęcona objawieniu Matki Boskiej. Kapliczka powstała w 1914 roku o czym przypomina tabliczka obok kapliczki. Wiodą do niej dość strome schody, na początku drewniane, wyżej wykute w skale, na szczęście zamontowana poręcz pomoże dotrzeć do kapliczki nawet mniej wprawnym turystom.Z lewej strony możemy zobaczyć skałę o nazwie Mała Płyta, razem z Żabim Koniem z prawej tworzą one bramę Kobylańską. Na polanie pomiędzy nimi jest również miejsce na ognisko. Często ludzie rozbijają tu tez namioty. W okolicznych skałach są również wyznaczone drogi wspinaczkowe. Dolina Kobylańska jest jednym z najpopularniejszych miejsc do uprawiania wspinaczki w okolicy Krakowa.Po zwiedzeniu tej dolinki postanawiam wrócić na start i ruszyć w przeciwnym kierunku do drugiej dolinki o nazwie Będkowska.Początek to strome zejście do wąwozu,by następnie podążając ścieżką dotrzeć do dna wąwozu z którego docieram drogą do Bandrysówki. Czyli takiego tutejszego schroniska, gdzie można coś zjeść  oraz spędzić noc. Trzeba przyznać, że niektóre nazwy tutejszych skał są dość przerażające. Najpierw Czarcie Wrota, później Hades i Cmentarzysko. Jednak to nie one wywołują największe zainteresowanie wspinaczy oraz zwiedzających. Bardzo przyjemna jest boczna odnoga doliny, w której znajduje się Będkowska Baszta czyli słynna Dupa Słonia. Idealne miejsce na rodzinny piknik. Jest tutaj spora łączką a oczy można cieszyć zmaganiami wspinaczy.Z tego miejsca kilka metrów dalej znajduje się bardzo przyjemny wodospad Szum, znajdujący się na 5 metrowym progu skalnym. Zwany również wodospadem szerokim, jest największym wodospadem naturalnym na całej Jurze. Trzeba przyznać, że robi spore wrażenie. A jeszcze większe czyni Sokolica. Czyli 90 metrowa ściana skalna która dominuje nad środkową częścią Doliny. Na jej szczycie, odnaleziono ślady dawnego małego grodu rycerskiego z około XII wieku.I tak zostało mi do zobaczenia tylko zródło Będkówki.Po zaliczeniu tych atrakcji idąc ścieżką docieram pod jaskinię nietoperzową która była ostatnim miejscem które miałem na dzisiaj do odwiedzenia.Po zwiedzeniu jaskini z przewodnikiem ruszam w drogę powrotną do domu.Pogoda dopisała przez cały dzień świeciło słoneczko,chociaż było można odczuć zimne powiewy wiatru.