Pieszo i rowerem przez Dolinki Krakowskie

Dolina Będkowska rowerem
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Drugi dzień naszego weekendu na Jurze już nie przebiegł w stylu slow travel. Co prawda przeżyliśmy swego rodzaju spa, ale było to jurajskie błotne spa na rowerach 😉 Po raz kolejny przekonaliśmy się, że wiele tras rowerowych na Jurze to bardziej enduro jak przyjemna, spokojna jazda po równym terenie, a do tego nocne burze nie ułatwiły sprawy 🙂 Jak sobie jednak wymyśliliśmy, tak też zrobiliśmy. W Chochołowym Dworze, w którym mieliśmy spędzić kolejną noc, wypożyczyliśmy rowerki terenowe i ruszyliśmy w dolinki krakowskie. Poruszaliśmy się fragmentami kilku tras, ale główna nasza trasa to "Po Dolinkach Podkrakowskich".

Wodospad Szum
Wodospad Szum

Dolina Będkowska

Kiedyś była to moja ulubiona dolina na Jurze, poznaliśmy ją przy okazji pisania przewodnika po Jurze i była wtedy niezwykle urokliwa, zaciszna i pozbawiona ruchu samochodowego. To były cudowne czasy, potem wjechały samochody aż pod samą Brandysówkę i już teraz tak miło nie jest. Nie pomogło też to, że nasze dwie ostatnie wizyty w Dolinie Będkowskiej miały miejsce w niedzielę, toteż spory ruch odebrał nieco uroku temu miejscu. Mimo wszystko polecam ją, bo malowniczy Wodospad Szum i dalsza część Doliny aż do stawów rybnych nadal jest bardzo przyjemna, największy ruch skupia się wokół samej Brandysówki. Ten gwar sam w sobie nie jest tak uciążliwy, najgorsze są samochody dojeżdżające tutaj co chwilę i kiedy poruszasz się pieszo lub rowerem wąską, wspólną drogą, to musisz cały czas ustępować miejsca tym samochodom. A była to jedna z nielicznych dolinek wyasfaltowana, piękna i dostępna dla wózków na przyjemny spacerek. Teraz rodzicom z wózkami polecam trasę pomiędzy Brandysówką i stawami rybnymi.

Wodospad Szum
Wodospad Szum
Dolina Będkowska
Dolina Będkowska

W samej Brandysówce natomiast można smacznie zjeść, my mieliśmy w planach kolację w Chochołowym, toteż tutaj ugościliśmy się "na słodko" 🙂 Naleśniki i szarlotka były pyszne! Można sobie też zrobić po prostu piknik naprzeciw Brandysówki, na trawie pod Sokolicą, wielkim ostańcem, wznoszącym się wysoko ponad głowy. Stercząca, stroma ściana ma 90 metrów wysokości. Jak na wiele takich ostańców jurajskich, bokiem można dość łatwo wejść. Nigdy wcześniej nie dotarliśmy do stawów rybnych w Dolinie Będkowskiej, a tym razem rowerami spokojnie dojechaliśmy, ale zastała nas tam ulewa. Na szczęście szybko minęła, przeczekaliśmy ją pod parasolem przy smażalni i ruszyliśmy dalej, w stronę Doliny Kobylańskiej. Po drodze był stromy podjazd i zjazd, normalka na Jurze 😉

Brandysówka
Brandysówka
Dolina Będkowska
Dolina Będkowska
Dolina Będkowska
Dolina Będkowska

Dolina Kobylańska

Dolina Kobylańska jest bardziej dzika, ale i tutaj było trochę turystów, a i rowerzystów mijaliśmy na trasie. Nowinką tutaj były pasące się kozy, za ogrodzeniem pod prądem, warto pilnować dzieci, bo jeden chłopczyk przekonał się o tym, że dotknięcie takiego ogrodzenia jest bardzo nieprzyjemne. Tutaj również można piknikować na trawie, albo pod wiatą. Szybko wjechaliśmy ponownie w las i nie najłatwiejszą trasą dotarliśmy do Jerzmanowic, do Chochołowego Dworu, totalnie spoceni, brudni i zmęczeni. W sumie było to trochę ponad 20 km, niby nie dużo, ale w warunkach jurajskich to naprawdę sporo, wierzcie mi 🙂

Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska
Dolina Kobylańska

Nasza pętla rowerowa z Jerzmanowic, przez Dolinę Będkowską i Kobylańską, około 20 km, głównie w terenie:

Zapraszamy też na nasz film z tej wyprawy 🙂

Chochołowy Dwór i Skała 502

Znamy to miejsce już z naszych Jurajskich Szlaków Jesiennych. Gościnny i przepyszny hotel znów sprawdził się wspaniale. Tutaj zaplanowaliśmy romantyczną kolację we dwoje, rzadko nam się trafia taka okazja 🙂 Łukasz jadł żeberka, uuu palce lizać, zawsze kosztujemy swych dań nawzajem 😉 Ja skusiłam się kolejny raz w tym roku na danie bezmięsne, typowo letni obiad z kalafiorem, jajkiem sadzonym i maślanką. Przypomniało mi to dzieciństwo 🙂 Chochołowy Dwór znajduje się przy starej drodze ze Śląska do Krakowa, o numerku 94 i nawet nie przypuszczalibyście, że w zasięgu ogrodzenia hotelu znajduje się ostaniec z pięknym i rozległym widokiem na okolicę. Goście chętnie go "atakują" 🙂 Niespodziewane jest również to, że krótkim spacerkiem stąd dojdziecie do najwyższego ostańca w całej południowej części Jury. To Grodzisko, inaczej Skała 502, o wysokości 513 m n.p.m. (pomiary z początku XX wieku wskazały wysokość 502, stąd taka nazwa skały, ale nowsze pomiary z lat 90. XX oznaczyły wysokość 513 m n.p.m.) My całkowicie na spontanie, po eleganckiej kolacji, w niestosownym stroju i obuwiu, powędrowaliśmy w kierunku Grodziska i weszliśmy na szczyt, żeby zobaczyć chylące się słońce i piękną okolicę. Na szczęście wejścia na te ostańce zwykle okazują się szybkie, choć patrząc z dołu na sterczące, białe skały, wcale tak się nie zapowiada.

Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór - prywatny ostaniec
Chochołowy Dwór - prywatny ostaniec
Grodzisko Skała 502
Grodzisko Skała 502
Grodzisko Skała 502
Grodzisko Skała 502
Idziemy spać
Idziemy spać

Dolina Szklarki

Rano przed wyjazdem do domu chcemy jeszcze przejść nieznaną nam do tej pory Dolinę Szklarki, położoną około 30 km od Krakowa. To kolejna dolina na obszarze Parku Krajobrazowego Dolinki Krakowskie. W Dolinie Szklarki nie ma zorganizowanego parkingu, my samochód zostawiliśmy na poboczu drogi przy wejściu na szlak do leśnego Rezerwatu Dolina Szklarki. Wybieramy szlak okrężny, znakowany kolorem czerwonym. To w sumie 6 km drogi i około 2 godziny marszu, najpierw lasem przez Rezerwat Dolina Szklarki, a potem w otwartym terenie przez Łyse Skały. Trasa nie jest dostępna dla wózków. Znakowanie szlaku niestety w wielu miejscach się urywa i nie dalibyśmy rady nim przejść, bez wspomagania się elektroniczną czeską mapą bezpłatną Mapy.cz, która prowadziła nas też podczas rowerowej wyprawy po dolinkach i zwykle towarzyszy nam w drodze.

Rezerwat Dolina Szklarki
Rezerwat Dolina Szklarki
Rezerwat Dolina Szklarki
Rezerwat Dolina Szklarki
Szklarka
Szklarka

Już samo wejście na szlaki w Dolinie Szklarki jest dość dzikie, zarówno do rezerwatu, jak i przy potoku Szklarka w stronę Łysych Skał. Szlak miejscami nie jest skoszony, spotkaliśmy na nim nawet krowy, ale jak ktoś lubi takie bardziej dzikie wędrowanie, to polecam. Na trasie szlaku są skałki, m.in. Słoneczne Skały i nawet wspinacze byli. Widoczki są miejscami bardzo urokliwe. Tak w Dolinie Szklarki pożegnaliśmy się z Jurą, mam nadzieję, nie na długo! 

Nasza trasa czerwonym szlakiem po Dolinie Szklarki:

Dolina Szklarki idziemy na Łyse Góry
Dolina Szklarki idziemy na Łyse Góry
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki

 

Dolina Będkowska na rowerze
Dolina Będkowska
Dolina Kobylańska
Rowerem po Jurze
Rowerem po Jurze
Wreszcie koniec :)
Chochołowy Dwór
Chochołowy Dwór
Jerzmanowice
Idziemy na skałki
pod Chochołowym Dworem
pod Chochołowym Dworem
Dolina Szklarki
Dolina Szklarki szlak czerwony
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika Maciej A
Maciej A
14 sierpień 2021 08:15

Oczywiście zazdraszczam :-)

Avatar użytkownika Joanna
Joanna
03 sierpień 2021 12:22

Podziwiam. Naprawdę. Będąc kiedyś w tych okolicach pieszo, spotykaliśmy rowerzystów i już wtedy dziwiłam się jak po takim terenie da się jeździć.

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024