tatrzańskie dolinki

schronisko na Ornaku, krystyna
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem
Już od dawna marzyło mi się odwiedzenie miejsc, w których byłam jeszcze w czasach szkolnych. Kolejna sentymentalna podróż. Spełnione marzenia mają niepowtarzalny smak...
stary cmentarz na Peksowym Brzysku, krystyna
muzeum tatrzańskie - niedźwiedź, krystyna
tatrzańskie dolinki, krystyna
góralskie sanie, krystyna
schronisko na Hali Kondratowej, krystyna
Żleb Żandarmerii, krystyna
widok z Morskiego Oka, krystyna
potok Kościeliski, krystyna
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
Komentarze 18
2009-03-01
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Avatar użytkownika krystyna
krystyna
15 kwiecień 2009 12:54
Nie jestem osobą przyzwyczajoną do komfortowych warunków życia😁 wiele lat jeździłam pod namioty, gdzie łazienką była rzeka😁 Niestraszne mi więc takie warunki😁
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
15 kwiecień 2009 12:51
Ja nocowałem tu:
http://noclegi.e-nocleg.pl/teresar
Niedrogo i znośnie. Nie potrzebowałem wygód na dwie noce wiec przeżyłem wspólną łazienkę.
Fak,t że w ładnym miejscu położony - rano jak się obudziłem i wyszedłem przed dzwi to widok zapierał dech...
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
15 kwiecień 2009 12:06
Dzięki! jak tylko upewnię się co do terminu będę właśnie tam szukać jakiejś kwatery. Bardzo mi pomogłeś.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
15 kwiecień 2009 12:03
To jesli Tarnica to polecam Ustrzyki Górne lub Wołosate. Stamtąd na Tarnice rzut beretem. W zasiegu tez Halicz i Połonina Caryńska. Warto wziąść ze sobą spray na kleszcze lub naftę i bardzo mocny filtr UV na skóre. Na odkrytych przestrzeniach połonin słońce jest bezlitosne.
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
15 kwiecień 2009 11:59
Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, dwa lata temu miałam bazę wypadową w Cisnej, niestety ze względu na pogodę nie można było iść na szlak. Byłam tylko w Baligrodzie, Solinie, oczywiście bieszczadzka ciuchcia, ale cały czas czuję niedosyt. Chciałabym wyjść na Tarnicę a co poza tym... to dopiero plany. Wyjazd albo pod koniec czerwca, albo pod koniec sierpnia. Niestety na krótko, 3, góra 4 dni, więc czasu też nie będzie zbyt wiele.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
15 kwiecień 2009 11:52
A dokąd się wybierasz w te Bieszczady?
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
15 kwiecień 2009 11:44
Dziękuję za już i proszę o jeszcze😁 taka nienasycona wiedzy praktycznej jestem😁
Czy nasuwają Ci się może jeszcze jakieś wskazówki, informacje, coś co powinnam wiedzieć?
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
15 kwiecień 2009 11:42
Według moich doświadczeń żmije rzadko pobywaja na leśnych ścieżkach. To zwierzeta zmiennocieplne więc szukają miejsc nasłonecznionych lub ciepłych kryjówek a zatem nie wylegują się na środku szlaku. Czasem na
szlaku odsłoniętym (poza lasem i kosówką) można je spotkać na rogrzanych kamieniach ale wtedy są dobrze widoczne. Ja hołduję zasadzie: jak najmniej hałasu (czy węże w ogóle słyszą?) i nieschodzenie ze szlaku! A
jeśli już schylasz się by zrobić zdjecie to najpierw dokładnie spenetruj teren wzrokiem, ewentualnie kijem. Żmija nigdy nie atakuje człowieka jako pierwsza.
Głośne zachowywanie się sprzyja niedźwiedziom - jak będziesz gadać i szurać to nie usłyszysz jak się zbliża. No i w hałasie nie słychać Przyrody która mówi do Ciebie.
Cisza i czujność!

[i]Ostatnio edytowany: 2009-04-15 11:45[/i]
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
15 kwiecień 2009 10:44
Nie chciałabym spotkać się z nią bliżej😁
Ale poruszyłeś właśnie temat, który też mnie zainteresował. W jaki sposób poruszać się po leśnych ścieżkach, żeby uniknąć takiego bliskiego spotkania - iść głośno (w sensie szurać, czy tupać nogami, a nie wrzeszczeć na całe gardło) czy nie podkreślać specjalnie swojej obecności, ale jak w takim razie wypatrzeć żmiję? Zadaję pytania, które być może wywołują uśmiech na twarzy, ale zdecydowanie więcej wiem o poruszaniu się w miastach jak na łonie natury.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
15 kwiecień 2009 10:18
W górach jedynie niedzwiedź może być groźny dla człowieka. I to jedynie wtedu gdy jest wygłodzony lub sprowokowany. Spotkać jakiekolwiek inne zwierzę to już czysta przyjemność i nagroda. Ja niestety tylko świstaki spotykam i czasem sarny. Aha, i raz udało mi się zobaczyć żmiję zygzakowatą, z bliska, na Jaworzynie Krynickiej. Piękna była!
Avatar użytkownika Anna Piernikarczyk
Anna Piernikarczyk
15 kwiecień 2009 08:59
Ale ta puma jest 1 i prawdopodobieństwo spotkania jej jednak jest nikłe. Za to na górskich szlakach, podczas samotnych wedrówek o świcie rzeczywiście można spotkać jakieś dzikie zwierzę niekoniecznie przyjaźnie nastawione do człowieka.
Ja kiedyś byłam z przyjaciółmi w Tatrach i też na odludziu dotarły do nas ryki zwierząt. Ja tam z miasta to się nie znam, ale koleżanka twierdziła że to jelenie, jak dla mnie to i niedźwiedź mógł to być. Co by to nie było, stracha mieliśmy 🙂
Avatar użytkownika JÓZEF
JÓZEF
14 kwiecień 2009 23:47
Nigdy nie wiadomo gdzie co spotkamy. Na opolszczyżnie furorę robi ostatnio PUMA, dziki kot afrykański.Skąd się tu wzięła, nikt nie wie, ale jest.Co ciekawe, zachowuje się zupełnie naturalnie tj. poluje,gdy głodna i unika wrogów ( czyli ludzi). Doczekała się codziennych relacji w miejscowych mediach, strony na Naszej Klasie. Nie chciałbym takiego zwierza spotkać w lesie...
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
14 kwiecień 2009 21:58
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź🙂 Bardzo mi pomogłeś🙂
Sarny widuję rano przed swoimi oknami, widok piękny, niestety coraz gęstsza zabudowa powoduje, że nie bardzo mają gdzie uciec. Wszędzie ogrodzenia, których nie są w stanie przeskoczyć. podejrzewam, że to był właśnie powód jej śmierci. Brak możliwości ucieczki.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
14 kwiecień 2009 21:52
Z wilkiem to dosc prosta sprawa (pod warunkiem ze nie osacza czlowieka w szczerym polu) bo mozna salwowac sie ucieczka na drzewo. Z misiem ten sposob odpada bo niestety laza po drzewach lepiej niz my ;(
Teraz gdybym sie wybieral na samotne nocne wycieczki zabralbym ze soba przynajmniej gaz paralizujacy. I to nie tylko na wilki.
Zagryziona sarna byc moze byla chora albo uderzona przez samochod i dlatego dala sie upolowac lisowi czy psom. Zdrowa zapewne zdazylaby uciec.
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
14 kwiecień 2009 19:50
w lecie chyba jest mniejsze prawdopodobieństwo niż w zimie, że napadną człowieka... byłeś w jakiś sposób przygotowany na spotkanie z nimi? Drążę temat zachowania podczas spotkania ze zwierzętami, bo właściwie od strony technicznej, czyli ubranie, co wziąć ze sobą, jakimi szlakami iść - tych informacji jest mnóstwo. Natomiast ta zagryziona sarna znaleziona koło mojego domu podziałała mi mocno na wyobraźnię😢
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
14 kwiecień 2009 19:42
W Bieszczadach jest duzo wilkow. W ubieglym roku w lipcu bylem w Ustrzykach Gormych - wychodzilem na szlak o 3.30 to slychac bylo ich wycie. Szedlem z dusza na ramieniu mimo ze juz sie rozwidnialo.
Avatar użytkownika krystyna
krystyna
14 kwiecień 2009 19:11
dziękuję Ci bardzo za odpowiedź🙂 mam nadzieję nigdy nie być w takiej sytuacji, ale faktem jest, że nie trzeba teraz wyjeżdżać, żeby spotkać gdzieś dzikie zwierzęta. Nie mówię w tym momencie o niedźwiedziach, ale całkiem niedawno kilkanaście metrów ode mnie przebiegł lis, znalazłam kilka metrów od domu nadgryzioną mocno sarnę (też jakiś drapieżnik, być może lisy, być może psy); Wybieram się w tym roku w Bieszczady i chciałabym się odpowiednio przygotować.
Avatar użytkownika Midorihato
Midorihato
14 kwiecień 2009 15:57
Pytasz jak zachować się na wypadek spotkania z niedźwiedziem więc (choć osobiscie nigdy go jeszcze w górach nie spotkałem) powiem Ci, że takie informancje znajdziesz bez trudu na stronach TPNu. W skrócie powiem tylko tyle, że absolutnie nie wolno biec - nawet jeśli oddalasz się od drapieżnika. Traktuje Cię on wtedy jak potencjalną zdobycz która wymyka mu się z łap. Jak zobaczysz niedźwiedzia w odległości większej niż kilka
kroków należy bardzo powoli się oddalić i absolutnie nie wolno zostawiać misiowi kanapek czy jabłek. Jak poczuje że masz coś do jedzenia to nie zadowoli się jedną czy kilkoma kromkami tylko zje te co mu rzuciłas i będzie Cię gonił dalej.
Natomiast jesli miś zaskoczy Cię w odległości mniejszej niż kilka metrów to pozostaje tylko udawać trupa w myśl mickiewiczowskiej zasady, że "...niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je!" i w myślach polecać swą duszę Bogu.

[i]Ostatnio edytowany: 2009-04-14 15:58[/i]

[i]Ostatnio edytowany: 2009-04-14 16:00[/i]

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Kuźnice - Kalatówki - Hala Kondratowa - Kuźnice

Kuźnice - Kalatówki - Hala Kondratowa - Kuźnice

Palenica - Morskie Oko - Palenica

Palenica - Morskie Oko - Palenica

Kiry - Ornak - Kiry

Kiry - Ornak - Kiry

W Zakopanem

W Zakopanem

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024