Po pół roku przygotowań podjęłem to wyzwanie.Aby sprawdzić kondycję w niedzielę przed wyjazdem zaatakowałem Śnieżkę w Karkonoszach i wyszedł mi całkiem niezły czas 2 g 15 min.Od miesiąca sprawdzałem też jaka będzie pogoda.Na parkingu w Palenicy zjawiłem się o 7 rano wiedząc ile potrwa wyprawa.Zaskoczyła mnie ilość samochodów o tej godzinie.Po opłaceniu ruszyłem na " słynny " szlak w kierunku Morskiego Oka. Droga zajęła prawie 2 godziny.Przy schronisku było już trochę górołazów.Część z nich pewnie nocowała w nim.Po krótkiej przerwie i szybkim posiłku w postaci batonika energetycznego ruszyłem dalej wzdłuż wschodniego brzegu Morskiego Oka.Tu zaczęła się pierwsza wspinaczka czyli łącznik między Morskim Okiem a Czarnym Stawem.Krótki postój przy czarnym stawie.Kolejny posiłek,kilka fotografii i w pewnym momencie po drugiej stronie Czarnego Stawu dostrzegłem daleko i wysoko wspinaczy.To była zapowiedź ostrej jazdy a jak się okazało później to był tylko przedsmak tego co jest dalej...Po dotarciu do Buli 2054 mnpm.kolejna przerwa i po ponownym spojrzeniu w górę dostrzegłem małe punkciki pnące się w górę.W tym miejscu podjęłem decyzje że odwrotu nie ma.Od tego miejsca do szczytu nie robiłem przerw tylko nawadniałem się z bukłaka umieszczonego w plecaku.Po "krótkiej" wspinaczce dotarłem do "górskiej biżuterii"-czyli odcinek z łańcuchami który kończy się na szczycie.Widoki naprawdę cieszyły oko.Miejscami szlak był bardzo mocno eksponowany ale po to między innymi chodzi się w góry.Zdarzały się też "korki" czyli musieliśmy przepuszczać się nawzajem żeby schodzący też mogli wrócić na dół.(zasada jedna osoba jeden łańcuch i to też wydłuża czas wejścia)Te krótki przerwy pozwalały na lużne rozmowy (bez zadyszki),zawieranie znajaomości,wymianę opinii.O takich sytuacjach czytałem w sieci ale nie było źle.Można tylko sobie wyobrazić jak to wygląda w weekend 😢.Po ok. 1,5 godziny dotarłem na szczyt.I zaskoczenie na szczycie ok 50 osób.Po półgodzinnej przerwie decyzja o powrocie.Trasa powrotna dostarczyła dużo więcej wrażeń z widoków.W górę często idzie się " na czworaka" i z nosem w skałach a powrót częsciej w pionie.W Palenicy na parkingu zjawiłem się o 18:00.Warto było .......








































