Na ponad 500-metrowej skale wznoszącej się nas Wagiem w Sulovskich Skałach znajdują się ruiny zamku Hricov, pochodzącego prawdopodobnie z XIII wieku. Budowla wraz z przylegającymi do niej włościami przechodziła z rąk do rąk, od Balassów, przez Zapoylów i Habsburgów, aż do Thurzonów, pod rządami których zamek stracił na znaczeniu i zaczął powoli popadać w ruinę. To, co dziś możemy zobaczyć, to pozostałości kilku ścian budynku mieszkalnego i pałacu. Niegdyś budynku strzegła naturalna skalna brama, a jego mury z trzech stron otaczały urwiska. Obecnie nie ma już bramy, a eksploracja zamku jest nieco niebezpieczna z uwagi na przepaście czyhające tuż za resztkami ścian.
Do ruin wiedzie czerwony szlak ze wsi Hricovske Podhradie. Samochód zostawiamy pod sklepem w centrum, tam też spotykamy szlak i tablicę informującą, że na przełęcz pod celem wycieczki mamy 45 minut. Ruszamy ulicą, by po kilkunastu metrach skręcić w lewo i podążyć drogą przez uroczą łąkę pełną kwiatów. Takie miejsca są charakterystyczne dla rejonów, w których nie stosuje się oprysków - na Słowacji jest ich jeszcze całkiem sporo. Słuchając brzęczenia pszczół i wdychając odurzający zapach mięty wędrujemy w stronę granicy lasu, a po jej przekroczeniu wchodzimy na dno wąwozu. Krajobraz zmienia się, od teraz towarzyszą nam srebrzyste buki i porośnięte mchem skały. Nasza ścieżka nie daje chwili wytchnienia - jest bardzo stroma, do pokonania mamy bowiem 200 metrów przewyższenia na stosunkowo małym odcinku. Kiedy wydaje się, że jesteśmy już na grani szlak gwałtownie skręca, choć podejście przestaje już być tak męczące. Po kilku minutach dochodzimy do przełęczy z dużą wiatą i miejscem na ognisko. Stąd czerwone znaki prowadzą w lewo, w stronę Sulova, a ścieżka dydaktyczna skręca w prawo, na zamek.

Teraz podejście prowadzi po szerokich stopniach wykutych w kamieniu. Na wprost widzimy jedną z ocalałych ścian wraz z otaczającym ją rusztowaniem i poręczówką umożliwiającą dojście tam. My kierujemy się w prawo, coraz wyżej, by w końcu znaleźć się w miejscu, które prawdopodobnie było kiedyś niewielkim dziedzińcem. Stąd po nowych, drewnianych schodach idziemy w górę do dawnego budynku dla służby. Tutaj można wejść na rusztowanie i pójść ścieżką wzdłuż murów, ostrożnie, ze względu na ekspozycję. Po kilku metrach znajdziemy się w drugiej części zamku - pałacu tylnym. Po chybotliwej drabince udajemy się do górnego pałacu. To najwyżej położona część budowli, pozbawiona obecnie zadaszenia. Znajduje się tam mała drewniana ławeczka i sosna bardzo przypominająca tę na Sokolicy. Możemy teraz usiąść na ławce i w milczeniu przyglądać się zielonym łąkom, doskonale widocznej stąd Małej Fatrze, Sulovskim Skałom oraz Jawornikom. Przy zejściu i podczas poruszania się po ruinach trzeba zachować zwiększoną ostrożność - urwiska nie są niczym zabezpieczone, a w dolnej części zamku w zagłębieniu w murze stoi kilka zniczy. Przed zamkiem stoi tablica informująca, że wchodzimy tam wyłącznie na własną odpowiedzialność. Zejść na dół można ścieżką dydaktyczną oznaczoną czerwoną ikonką, dzięki czemu zrobimy pętlę i nie będziemy musieli schodzić tą samą drogą.
Zamek jest obecnie poddawany konserwacji i remontom, stąd duża ilość rusztowań oraz obecność małej metalowej skarbonki na opłatę "co łaska" za wstęp. Na górze znajduje się także druga taka skrzynka, ale chowa w sobie zeszyt do pamiątkowych wpisów. Ruiny zamku Hricov są popularną atrakcją, zapewne z uwagi na bliskość Żyliny. Na szlaku co kilkadziesiąt metrów ustawiono tablice informujące o historii zamku i okolicznych terenów, co na pewno wpływa na walory turystyczne tego miejsca.

Mapa i trasa: Zamek Hricov






















