Majówkę postanowiłem spędzic w górach na zdobywaniu pierwszych tegorocznych szczytów.Wybór jest ogromny,ale ze względu na remont torowiska kolejowego na trasie do zwardonia,jestem zmuszony wybrać coś innego.Pierwszy pomysł był aby wspinać się na pilsko,ale po zimowej przerwie pomyślałem sobie iż na rozruch dobrze będzie zaliczyć jakiś niższy szczyt.Po przewertowaniu internetu natrafiłem na relację pewnego turysty który opisywał Groń Jana Pawła 2.Po przeczytaniu jego relacji zaczołem dogłębnie zapoznawać się ze szlakiem i tak podjołem decyzję iż idę na Leskowiec,tylko innym szlakiem.W dniu wyprawy wyruszam wsześnie z domu(a że jestem uzależniony od komunikacji publicznej,to niemam wyboru.),aby zdążyć na busika który wyrusza z katowickiego dworca pks.Po niespełna półtorej godzinie jazdy melduję się w miejscowości inwałd obok parku rozrywki,z tego miejsca mam do wyboru iść główną drogą ok 2km w kierunku zkąd przyjechałem,albo skręcić w okolicę dokmów jednorodzinnych i przejść całą wioskę.Wybieram wariant pierwszy ,po przejściu tych 2 km,moim oczom ukazuje się jakiś kościół postanawiam go zobaczyć z bliska,niestety wnętrze kościoła jest zamknięte drzwiami ze szkła,robię kilka pamiątkowych zdjęć i już mam ruszać dalej gdy nagle zauwazam rys historyczny tego kościółka,po przeczytaniu go uświadomiłem sobie iż niejest to kościół tylko sanktuarium matki boskiej inwałdzkiej.Po spędzeniu tutaj jeszcze kilku minut w zadumie ruszam dalej.Wędruję asfaltową drogą aż dochodzę do ulicy wiejskiej która biegnie przez całą wieś.Pokonawszy kolejny kilometr tą drogą zauważyłem iż panuje tu ogromna cisza(a idę zaledwie 200m od głównej drogi),idąc dalej tą drogą docieram do skrzyżowania z drogą kolejową dzieki której mam dotrzeć o okolice dworca kolejowego,gdzie zaczyna się mój szlak(żółty).Po przejściu jakiś 400m moim oczom ukazuje się przejazd kolejowy a za nim na słupie wyczekiwane oznaczenie szlaku.Od tego momentu zaczynam górską wspinaczkę ponieważ szlak najpierw łagodnie się wspina w górę,aby następnie pójść ostro w górę.Wkraczam w las świerkowy i wspinam się jak szlak prowadzi,aż w końcu docieram do przełęczy panienka gdzie robię postuj na uzupełnienie płynów i zrobienie kilku pamiątkowych zdjęć.


























