Potem powrót i kierujemy się na cmentarz żydowski, na wydmie, przy ulicy bodajże Otwockiej. W międzyczasie chodzimy od jednej drewnianej chatki do drugiej ciesząc ocz niezmiernie. Sam cmentarz jest wyjątkowy. Zaniedbany, ale jest w nim dziwna magia... da radę przejść przez ogrodzenie. Nikt nie goni turystów. Niesety nikt też nie pilnuje co widać po podejściu do Macew. Potwornie zniszczone i pomazane.
Potem powrót i biegiem do busiku. Jeżdżą w miarę często,ale jednak nie co pięć minut.
Do Otwocka jedzie sę chwilę. Bilet kosztuje chyba ze 2 złote albo mniej. Zaczynamy od dworca a potem krążymy po jego okolicy(wycieczka do Karczewa zajęła sporo czasu),ale po drugiej stronie Torów. Tu zamiast chat podziwiamy drewniane wille oraz dawne ośrodki lecznicze. Polecam ulice Dłuskiego, Kościuszki, Kościelną, Słowackiego i Reymonta, a także Chopina i Geislera.
Powrót znów busikiem. Można też wrócić pociągiem,ale jest drożej i wolniej.
Polecam moje galerie
picasaweb.google.pl/popolsce/Otwock
picasaweb.google.pl/popolsce/KarzczewKOtwocka























