Popradzki Staw-Rysy-Popradzki Staw-Koprowy Szczyt

, manolito Tomasz Sienkiewicz

Piatek 29.09.2006.
Z pracy urwalem sie dwie godzinki wczesniej.Szybkie dopakowanie plecaka i zasowam na autobus.Znow te korki,nerwowka wreszcie w ostatniej chwili wskakuje w pociag do Krakowa.Dopiero teraz chwila odpoczynku,po calym dniu w biegu.Pierwsze przemyslenia, na spokojnie.Jade do Piotrka,nocleg u niego bo wczesnie rano wyruszamy w Tatry Slowackie.Jutro wielki dzien przede mna,tak dlugo oczekiwana wyprawa-pierwsze w zyciu wejscie na najwyzszy szczyt Polski-Rysy.Mysle,czy sie uda,czy pogoda bedzie dobra,czy dam rade,tak bardzo chce,wreszcie dojezdzam na glowny wiec wszystkie mysli nikna gdzies gleboko.Witam sie z Piotrkiem i jedziemy do niego,po piwku i idziemy spac bo jutro wczesnie wyjazd.

Sobota 30.09.2006
Wyruszylismy cos kolo czwartej i pojechalismy po dwojke znajomych Piotra ktorzy tez tworzyli ekipe,Dwoma samochodami podazamy do Zakopca,tam zabieramy jeszcze Darka.Wszyscy w komplecie wiec jedziemy na Lysa Polane,sprawnie przechodzimy kontrole i kierujemy sie w okolice Popradzkiego Stawu.Zostawiamy auta i podazamy do schroniska nad Popradzkim Stawem.Po dotarciu na miejsce pierwsza niemila niespodzianka.Pani w recepcji ktora wygladala jakby cala noc balowala na mocno zakrapianej imprezie oswiadczyla ze nasza rezerwacja owszem jest ale dopiero z niedzieli na poniedzialek a miejsc wolnych brak.Slowna przepychanka trwala kilkanascie minut tak ze do okienka zrobila sie za nami spora kolejka.Pani zaproponowala nam w ramach "przeprosin" pokoje w czesci hotelowej po jedyne 1000 ks na glowe co spotkalo sie znaszej strony z odmowa.Czas uciekal a przeciez mamy isc na Rysy i co wazne jeszcze wrocic.Decydujemy sie zabrac tylko wazne rzeczy a cala reszte zostawic w przechowalni,a raczej w kotlowni bo inaczej tego pomieszczenia nie dalo sie nazwac.O nocleg mielismy sie martwic po powrocie-moze sie cos zwolni.
Wychodzimy,po kilkunastu metrach odzyskujemy humory.Miejsce gdzie kazdy moze wziasc do schroniska pod Rysami jakies potrzebne towary-nagroda herbata z rumem.Nie znam tej trasy wiec na targanie na gore 10kg cukru jakos sie nie decyduje.
Idziemy najpierw za znakami niebieskimi przez coraz rzadszy las a nastepnie przez kosowke do skrzyzowania z czerwonymi.Wchodzimy na prog Zabiej Doliny z rozsianymi w niej Zabimi Stawkami Mieguszowickimi,najblizej jest wielki.Piekny stad widok na Gran Baszt z Szatanem 2422m npm w roli glownej.Z tej doliny zakosami rozpoczyna sie podejscie do chaty pod Rysami.Potem kilkadziesiat metrow skalnymi plytami,w tym miejscu sa lancuchy i liny i nie jest to jakies bardzo trudne miejsce.I staje sie kolo tablicy oznajmiajacej ze od tego miejsca zaczyna sie Wolne Krolestwo Rysy.Jeszcze kawalek po glazach i wchodzimy do chaty pod Rysami.W srodku zastalem niemilosierny tlok,bo schronisko malutkie.Krzyki wydajacej posilki barmanki mieszaly sie z krzykami kilkudziesieciu osob z roznych krajow.Ogolnie nie zrobilo na mnie wrazenia,Ciekawy jest kibel,Oddalony od schroniska o kilkadziesiat metrow i zawieszony nad przepascia.Jak ktos w nocy musi to normalna wyprawa sie z tego robi.
Idziemy na Rysy.pogoda nadal dopisuje.Docieramy na przelecz Waga 2340m npm,widoki stad piekne.Pod nogami przepasc do Ciezkiej Dolinki,obok Wysoka,wrazenie robi Ganek.Po wielkich blokach skalnych docieramy na szczyt.Kilkadziesiat osob zajmuje wszelkie dostepne glazy a miejsca jest niewiele.Chyba polowa wlasnie dzwoni do znajomych,nie bez powodu mowi sie ze Rysy to najwieksza budka telefoniczna w polsce.Panorama to setki szczytow,turni.Piekny widok na Morskie Oko i Czarny Staw.W kilka minut od polskiego wierzcholka Rysow znajduje sie slowacki,o wysokosci 2503m npm.mozna na niego sie wdrapac.Na Rysy najlepiej wybrac sie po sezonie a i to nie gwarantuje ze na szczycie nie bedzie tloku.
Bez niespodzianek ,szybko i sprawnie zeszlismy do naszego "ulubionego" schroniska Nad Popradzkim Stawem.Dwoje uczestnikow wystraszona perspektywa niepewnego noclegu zdecydowala sie wracac do Krakowa,no coz skoro tak to nie zatrzymujemy.Oni na parking my znow do okienka.W recepcji jakas inna pani.Na sam poczatek dowiadujemy sie ze miejsca jest duzo i nie ma problemu z noclegami.Wyciagnelismy wniosek ze tamta rano rzeczywiscie byla na bani.W pokoju 10-cio osobowym tylko nas trzech i jeszcze jeden koles z polski z dzieckiem.Zeszlismy na kolacje a wlasciwie obiadokolacje.Nie bede pisal co tam sie dzialo ale w skrucie opisze to tak.Jedzenie zimne,niedogotowane,porcje male,kumplowi chyba kucharz obgryzl kurczaka a po reklamacji barmanka powiedziala ze sie skurczyl po upieczeniu.Na koniec dostalismy zawyzony rachunek na ktorym byly wbite dodatkowe piwa ktorych na oczy nie widzielismy.Obsluga czy to w barze czy w recepcji bardzo nieuprzejma.Jedno z ladniejszych schronisk slowackich ale najgorsze w jakich bylem a bylem prawie we wszystkich.

, manolito Tomasz Sienkiewicz
, manolito Tomasz Sienkiewicz

Niedziela 01.10.2006
Wczesnie rano wyruszylismy wczorajsza sciezka w kierunku Rysow z tym ze teraz poszlismy dalej za znakami niebieskimi do Wielkiego Stawu Hinczowego.Jedno z ladniejszych miejsc.Potezne sciany Mieguszowickich Szczytow opadaja do stawu.Dokladnie za nimi lezy Morskie Oko.Prucz nich Cubryna,ladna Gran Baszyt z Szatanem i Hlinska Turnia i nasz cel na dzis Koprowy Szczyt 2363m npm.Latwy technicznie do zdobycia szczyt dzielacy Hinczowa Doline od Ciemnosmreczynskiej.W drodze na szczyt widoczny jest Maly Staw Hinczowy.Najpierw stromo w gore ale bez trudnosci i wchodzimy na Wyznia Koprowa Przelecz 2180m npm.Pozniej po skalnych rumowiskach i blokach docieramy na szczyt.Ze szczytu widok bardzo rozlegly na setki szczytow tatr wysokich,przede wszystkim jednak na Mieguszowickie Szczyty,Hruby Wierch,Wielkie Solisko.Nagla zmiana pogody zmusza nas do schodzenia ze szczytu.Nad Stawami Hinczowymi chmury przyslonily juz widoki na dobre.Po zejsciu do Popradzkiego Stawu do schroniska juz nie zagladamy.Kierujemy sie na parking,Tam chwile pogadalismy z mila pania od biletow ktora byla kiedys przewodnikiem po tatrach,Byla zaskoczona jak uslyszala jakie chamstwo panuje w tym schronisku.Tak zakonczyl sie mimo wszystko udany bardzo weekend.

, manolito Tomasz Sienkiewicz
, manolito Tomasz Sienkiewicz
, manolito Tomasz Sienkiewicz
, manolito Tomasz Sienkiewicz
, manolito Tomasz Sienkiewicz
Avatar użytkownika manolito Tomasz Sienkiewicz
manolito Tomasz Sienkiewicz
Komentarze 0
2013-06-10
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Zwiedzone atrakcje

Rysy

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024