Tunezja na 100%

Słone jeziora, Aneta Pełszyk
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem
Wycieczka trwała 7 dni. Były to dni w pełni wykorzystane, które dostarczyły wielu niezapomnianych wspomnień.

Dzień I
Odrazu po przylocie i zakwaterowaniu w Hotelu udaliśmy się na zwiedzanie Monastyru, by poznać jego każdy zakamarek i odkryć każdą tajemnicę.
Na początku zwiedziliśmy Arabską Fortecę z VIII wieku, która jest najstarszą tego typu budowlą w Afryce.Była ona kilkukrotnie przebudowywana, dlatego też nie jest jednolitą całością w znaczeniu arhcitektonicznym.Były tu kręcone sceny takich filmów jak np. "Żywot Briana".
Kolejnym obiektem który zwiedziliśmy był Meczet Burgiby-nazwa pochodzi od pierwszego prezydenta Tunezji-Habib'a Burgib'a.Meczet ten jest doskonałym przykładem współczesnej architektury islamskiej.Grobowiec ten został zbudowany z wielkim rozmachem, co świadczy o szacunku jakim Tunezyjczycy dażą swego dawnego przywódcę.Na placu głownym znajduje się pomnik wykonany z brązu, który przestawia prezydenta z czasów, gdy był jeszcze młody.

Następnie zwiedzaliśmy muzułmański klasztor-Ribat.Tutejszy nosi nazwę Ribatu Harthema i jest jednym z najbogatszych i najokazalszych zakonów w całej Tunezji.
Odwiedziliśmy także pobliskie muzeum poświęcone kulturze arabskiej oraz religii islamu.

Wieczorem zjedliśmy kolację w pobliskiej knajpie, w której spróbowaliśmy tunezyjskiego dnia Mirqaz-czyli kiełbasek z jagnięciny.Spacerując brzegiem morza wróciliśmy do hotelu.


Dzień II
Z samego rana wybraliśmy się na piękną piaszczystą plażę, by złapać odrobinę promieni słonecznych. Następnie złapaliśmy taksówkę i za niewielkie pieniądze pojechaliśmy do Sousse.

Na początku zwiedziliśmy Ribat-muzułmański klasztor, ktory jednocześnie spełniał rolę obronną.Zbudowany został na planie kwadratu i posiada potężne, ponad 13-metrowe mury obronne, w których mogła się schronić przed najeźdźcami miejscowa ludność.W południowo-wschodniej części Ribatu znajduje się 27 metrowa okrągła wieża obserwacyjna, z której mogliśmy podziwiać przepiękne widoki.

Następnie udaliśmy się w stornę najstarszej części miasta, zwanej Mediną. Znajduje się ona nad samym morzem i otoczona jest potężnymi murami. O mały włos a byśmy się zgubiły, ponieważ Medina jest plątaniną wąskich, krętych uliczek, schodów i nieregularnie położonych domów.
Nam jako kobietom najbardziej podobało się to co Medina oferuje turystom, czyli niezliczona ilość pamiątek! Ogromna ilość kramików oferuje ogromny wybór przeróżnych towarów. W udanych zakupach może pomóc umiejętność targowania się, którą nabyłyśmy już po odwiedzeniu zaledwie kilku straganów 🙂 Dzięki czemu zakupiłyśmy pamiątki za ułamek proponowanej pierwotnie ceny.

Na obiad wybrałyśmy się do knajpy, w której podano nam tunezyjską Brochette-kebaba z mięsem a na deser zajadałyśmy się Loukoum-kleista masa na bazie skrobii oraz cukru. Jest to zdecydowanie znak rozpoznawczy Tunezji!

Następnie udałyśmy się do Muzeum Archeologicznego, które utworzono w pomieszczeniach dwóch głównych dziedzińców Kazby-fortecy. Miałyśmy okazję podziwiać najlepszą w kraju, po muzeum Bardo w Tunisie, kolekcję mozaik. Pracuje tu na stałe artysta prezentujący sztukę układania mozaiki.

Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy tego dnia były Katakumby (podziemne cmentarze), których korytarze z 15tys. grobów rozciągają się na długość 5,5km. Niestety turystom udostępniono jedynie mały odcinek (100m).

Zmęczone intensywnością dnia ale poełne niesamowitych wrażeń wróciłyśmy do hotelu, gdzie zjadłyśmy kolację i oglądałyśmy zachód słońca popijając Tunezyjskie wino.

Dzień III
Trzeciego dnia postanowiliśmy sie wybrać do Port El Cantaoui.Nie wiedziałyśmy, że czeka nas tam istne szaleństwo!
Zwiedzanie zaczęliśmy od odwiedzenia ZOO.
Następnie spacerując podziwialismy malowniczą, międzynarodową przystań portową otoczoną drogimi restauracjami i sklepikami.

Idąc przed siebie dostrzegliśmy pola golfowe, były ogromne! Dwa 18-sto dokłowe pola były tak wielkie, że nasze oczy ich nie ogarniały 🙂
Żądni wrażeń postanowiłyśmy spróbować swoich sił.
Podczas gry zrobiłysmy wiele zdjęć by uwiecznić nasze poczatki gry w golfa.

Po zjedzeniu obiadu postanowiłyśmy iść na quady. Właściwiel wypożyczalni wręczył nam kaski i pojechaliśmy z nim na przejażdżkę terenami zbliżonymi do pustynnych. Szaleństwom nie było końca! Po drodze mijaliśmy ogromne kaktusy, rosnące granaty i drzewa obfitujące w limonki. Istny raj 🙂

Po tak aktywnym dniu, wieczór spędziłyśmy w knajpie, oglądając zdjęcia i wspominając z uśmiechem na buzi dzisiejszy dzień 🙂

Dzień IV
Tan dzień rozpoczynał 3 dniową wycieczkę na południe Tunezji pozwalającą zobaczyć piękne krajobrazy i poczuć gorący oddech największej pustynii świata - Sahary.

Po zjedzonym śniadaniu ruszyliśmy w drogę.Pierwszym przystankiem było zwiedzanie doskonale utrzymanych ruin amfiteatru El Jem.
Wrażenia niesamowite - przez chwilę można było poczuć się niczym gladiator wśród podziemi amfiteatru.

Ruszyliśmy dalej - kolejny cel wzgórze Matmata miejsce zapierające dech w piersiach. Na szycie góry widnieje owy napis , przypominający amerykański Hoolywood 🙂
Natępnie wybraliśmy się zwiedzać wioskę berberów , która znajduje się u podnóży gór. Berberowie jest to lud , który żyje w wydrążonych skałach , bez prądu i wody , mieszkający w spartańskich warunkach.
Mieliśmy możliwość zwiedzania ich domostw i zobaczenia jak żyją prymitywne ludy Tunezji.
Wypróbowanie najlepszej herbaty miętowej z migdałami z Tunezji - smak niepowtarzalny!

Zjedliśmy obiad i zmęczeni zabarykadowaliśmy się w hotelowych pokojach.🙂

Dzień V
Kolejny poranek i kolejny dzień wrażeń przed nami.
Kierujemy się dalej na południe do miasta Douz gdzie mamy możliowść przejażdżki na wielblądach przy wschodzie słońca. Mimo tak wczesnych godzin wrażenia są niesamowite. Mamy możliowść obcowania z tutejszą ludnością , dowiadujemy się o ich zajęciach - jest na prawdę ciekawie.

Po 1,5 godzinnej przejażdżce czas na oglądanie tutejszych straganów.
Wiszące,zabite i ociekające krwią owce to jeden z rarytasów jarmarków.
Dla nich codzienność , dla nas przerażające wrażenia.

Następny przystanek - słone jeziora (największe w Afryce) słynące ze wspaniałych widoków . Niesamowite widoki - ogrom soli po której chodzenie nie sprawia trudności.
Czas na zakupy - kupiliśmy najlepsze Daktyle w Tunezji i piaskowe róże wykonane z soli i piasku .

Powrót do hotelu , kolacja i czas wolny.

Dzień VI
Wrażeń ciąg dalszy - powrót o świcie i wyprawa jeepami po bezdrożach Wielkiego Ergu Wschodniego do Gór Atlas . Wrażenie ekscytujące, ogromna prędkość na piaskach pustynii wzbudzają ogrom uczuć i emocji!
Po ekstremalnej przejażdżce czs na przystanek w wiosce Gwiezdnych Wojen , to tam kręcony był jeden z najsłynniejszych filmów świata.
Następne kilometry jeepami i jesteśmy w okolicach oaz w górach Atlas - piękny krajobraz , palmy i wodospad!
Ciekawostką jest napis pewnego sklepiku u wzgórz Oazy , ale to na zdjęciach.

Po wizycie w oazach wyruszyliśmy w drogę powrotną , kilkugodzinna jazda dała się we znaki - zwiedzamy ostatnią atrakcję - meczet i wracamy do hotelu.

Wieczorem porządna kolacja i długogodzinne leniuchowanie!

Dzień VII
Po pięciu dniach intensywnego zwiedzania, przyszedł dzień na błogie lenistwo. Od rana leżałyśmy na plaży łapiąc promienie słoneczne by wrócić do domu z piękną tunezyjską opalenizną.
Aby urozmaicić ten dzień spróbowałyśmy swoich sił na zabawach wodnych, a dokładnie "bananie". Namówił nas na to właściciel wypożyczalni sprzętów wodnych, który jak wszyscy Tunezyjczycy wiedział jak namówić turystę na niemal wszystko! Na początku trzymałyśmy się kurczowo banana by nie wpaść do wody, ale ostatecznie na końcu się w niej znalazłyśmy 🙂
 Po obiedzie zjedzonym w hotelowej restauracji wsiadłyśmy w taksówkę i pojechałyśmy do znanego nam już Sousse aby kupić ostatnie pamiątki z podróży.
Wieczorem przyszedł czas na pakowanie, transport na lotnisko i powrót do domu.


Te kilka dni spędzonych w Tunezji oczywiście nie wystarczył na odkrycie wszystkich jej uroków, ale pozwoliły zobaczyć to, co najwazniejsze i najpiękniejsze, a przede wszystkim poczuć ten niepowtarzalny klimat, który sprawił, że z niecierpliwością czekamy na kolejne z nią spotkanie. 🙂
Meczet, Aneta Pełszyk
Napis - na wzgórzu Oazy, Aneta Pełszyk
Tunezja na 100%, Aneta Pełszyk
Meczet Burgiby, Aneta Pełszyk
Muzułmański Klasztor Ribat, Aneta Pełszyk
Sousse, Aneta Pełszyk
Port El Kantaoui, Aneta Pełszyk
Quady, Aneta Pełszyk
Wodne szalństwa, Aneta Pełszyk
Zachód słońca, Aneta Pełszyk
El Jam , Aneta Pełszyk
Wioska Berberów, Aneta Pełszyk
Miasteczko Gwiezdne Wojny, Aneta Pełszyk
Najlepsza mięta w Tunezji, Aneta Pełszyk
Aneta Pełszyk
Komentarze 0
2010-07-20
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Wycieczka na mapie

Zwiedzone atrakcje

Monastyr

Sousse

Port El Kantaoui

Al Dżamm

Sahara

Góry Atlas

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024