Wyprawa w "nawet bliskie nieznane" to prawdziwy dla mnie duch przygody i młodości. Jak lepiej poczuć wielkość i tajemniczość świata? Gdy kilometry uciekają w oka mgnieniu, czy jak każdy moment i kilometr przeżywasz jak wielką tajemnicę i czujesz się mały przy potędze i bogactwie świata. Dlatego rower to dla mnie duch pionierstwa. A góry ? Na rowerze pokonuję je prawie zawsze gdy tylko mogę. Jak widzę mozolnie dżwigających plecaki na przełęcze a sam z sakwą jestem na niej w parę minut to jeszcze bardziej kocham swego stalowego rumaka.. Chociaż góry nawet jeśli niewielkie są dla mnie zawsze najpiękniejszą tajemnicą horyzontu ,który jest na równinie " taaaaki płaski".